– Trzeba kuć żelazo, póki gorące – radośnie ogłaszał brytyjski finansista zawarcie szacowanej na 3 mld USD transakcji z indonezyjską rodziną Bakrie. Umowa przewidywała utworzenie kopalni węgla o nazwie Bumi. Rothschild był przekonany, że stanie się ona czołowym światowym, notowanym na giełdzie, producentem węgla.
Ale po pięciu latach ostatecznie prysł sen o węglowej potędze po nieustannych kłótniach z jedną z najpotężniejszych grup interesów w Indonezji, podczas których dochodziło nawet do gwałtownych walk w sali posiedzeń.
Czara goryczy przepełniła się w minionym miesiącu, kiedy to Amir Sambodo, niezadowolony ze współpracy były prezes zarządu spółki, z setką uzbrojonych ochroniarzy przystąpił do okupacji głównej siedziby firmy w Dżakarcie i przejął kontrolę nad jej bankowymi kontami. Spowodowało to konieczność zawieszenia notowań akcji spółki na giełdzie.
Wehikuł inwestycyjny Nata Rothschilda w poniedziałek ostatecznie poddał się, informując o wyprzedaży udziałów w Asia Resource Minerals, jak teraz nazywa się Bumi i zapewniając, że była to pierwsza i ostatnia jego inwestycja w indonezyjski węgiel. Ile Rothschild na tym stracił, nie podano, ale szacuje się tę kwotę na 80 mln funtów.