Przez większą część roku inwestorzy mieli zbyt wygórowane oczekiwania dotyczące danych gospodarczych z USA, Chin oraz gospodarek wschodzących. Tymczasem wieści ze strefy euro przez większą część roku okazywały się lepsze od prognoz – wynika z indeksów niespodzianek ekonomicznych, liczonych m.in. przez Citigroup.
Geografia zaskoczeń
Wskaźniki niespodzianek ekonomicznych mierzą to, jak bardzo dane gospodarcze odbiegały od rynkowych oczekiwań. Im odczyt indeksu jest wyższy od zera, tym większą pozytywną niespodziankę dla rynków stanowiły statystyki gospodarcze. Odczyt ujemny oznacza zaś niespodziankę negatywną. Im niżej znajduje się indeks, tym większe rozczarowanie dla inwestorów.
W tym roku najwięcej rozczarowań przyniosła im druga pod względem wielkości gospodarka świata, czyli Chiny. Indeks niespodzianek ekonomicznych dla Chin liczony przez Citigroup był na plusie jedynie przez kilka dni w styczniu i lutym, przez niemal cały marzec, część kwietnia oraz trzy dni w grudniu. Najmocniej tracił w czerwcu, tuż przed krachem giełdowym – spadał wówczas nawet o 121 pkt. Obawy przed spowolnieniem gospodarczym w Chinach były w tym roku jednym z głównych czynników bijących w rynki wschodzące i surowcowe.
Liczony przez Citigroup indeks niespodzianek ekonomicznych dla USA był na plusie tylko przez większą część stycznia i kilka dni listopada. Najmocniej spadał w marcu, bo 73 pkt, najsilniej rósł w styczniu, o 30 pkt. Rozczarowujące dane gospodarcze przyczyniły się do tego, że nowojorski indeks S&P 500 nieznacznie spadł od początku roku, gdy np. niemiecki indeks DAX wzrósł w tym czasie o ponad 7 proc. Indeks niespodzianek ekonomicznych dla strefy euro był jednak na plusie od stycznia do połowy maja i przez większą część czerwca, a od końcówki lipca nie zszedł poniżej zera. Strefa euro, choć osiągała w tym roku wzrost gospodarczy niższy niż USA, to w oczach inwestorów okazała się odporna na kryzys.
Rynkowy kierunkowskaz
Indeksy niespodzianek ekonomicznych mogą stanowić dobrą wskazówkę dla inwestorów dotyczącą tego, na jakich rynkach lokować pieniądze. – Są one wczesną zapowiedzią zmiany trendu. To wskaźnik pokazujący, kiedy zmienia się sytuacja ekonomiczna w danym kraju i kiedy szukać wartości na rynku akcji – przyznaje Jack Ablin, dyrektor inwestycyjny w amerykańskim BMO Private Bank.