Niemiecki indeks DAX tracił w poniedziałek ponad 3 proc. i znalazł się najniżej od 16 miesięcy. Ciągnęły go w dół m.in. akcje Deutsche Banku, taniejące o około 5 proc. Silna przecena dotknęła też inne europejskie rynki. Francuski indeks CAC 40 spadał po południu o 2,6 proc., włoski FTSE MIB o 2,7 proc., a grecki ASE tracił w ciągu dnia nawet o ponad 7 proc. Nasz WIG20 zniżkował o 1,5 proc. Ropa znów staniała poniżej 30 USD za baryłkę, a koszt CDS, czyli kontraktów ubezpieczających przed bankructwem dłużnika, dla zachodnioeuropejskich banków rósł najsilniej od marca 2013 r.
Kontynuacja obaw
Analitycy wśród przyczyn przeceny wskazywali najczęściej obawy dotyczącego tego, jak naftowa przecena wpłynie na banki, ile wyniesie wzrost gospodarczy na świecie, a także, czy czeka nas ponowne zaostrzenie kryzysu w Grecji. Grecki indeks ASE spadł w poniedziałek do najniższego poziomu od 25 lat. Papiery Eurobanku traciły na ateńskiej giełdzie aż 27 proc., a National Bank of Greece 20 proc.
– Wciąż mamy do czynienia z tymi samymi obawami: Chiny, ceny ropy i sytuacja gospodarcza. Jeśli klienci stają się nerwowi i chcą wycofywać pieniądze, to o wiele łatwiej sprzedawać im papiery dużych spółek, które wciąż dają zarobić – wskazuje Philippe Gijsels, strateg z BNP Paribas Fortis.
– Wygląda na to, że słabnące dane gospodarcze oraz rozczarowujące wyniki spółek przyczyniają się do negatywnego sprzężenia zwrotnego na rynkach – twierdzi Michael Hewson, analityk CMC Markets.
O pogarszających się nastrojach inwestorów mówi m.in. indeks Sentix, mierzący je dla rynków w strefie euro. Spadł on z 9,6 pkt w styczniu do 6 pkt w lutym, czyli najniższego poziomu od dziesięciu miesięcy. Subindeks oczekiwań co do przyszłej sytuacji gospodarczej zniżkował w tym czasie z 6,3 pkt do 1,5 pkt i znalazł się najniżej od listopada 2014 r.