Ceny konsumpcyjne w bloku 19 państw spadły o 0,2 proc. po wzroście o 0,3 proc. w styczniu. Inflacja bazowa obliczana bez uwzględniania wyjątkowo zmiennych cen, takich jak ceny żywności czy energii, wyniosła 0,7 proc., w porównaniu z 1 proc. w poprzednim miesiącu. To najgorsze odczyty od odpowiednio lutego i kwietnia minionego roku.

Na najbliższym posiedzeniu EBC prezes banku Mario Draghi zapowiadał dokonanie oceny, czy obecnie realizowany program stymulacyjny jest wystarczający. Wzrost cen od trzech lat jest o wiele mniejszy od zakładanego przez bank centralny na poziomie zbliżonym do 2 proc., czego główną przyczyną jest załamanie cen ropy naftowej.

Oba opublikowane w poniedziałek wskaźniki są słabsze od prognozowanych przez ekonomistów. Spodziewali się oni inflacji na poziomie zera i spadku inflacji bazowej do 0,9 proc. – Inflacja jest o wiele mniejsza, niż przewidywał EBC, i to już nie tylko kwestia taniej energii, ale szerszy problem wynikający ze słabego popytu – powiedział Nick Kounis, szef działu analiz makroekonomicznych w ABN Amro.

– To może zmusić EBC do podjęcia działań bardziej zdecydowanych, niż spodziewano się przed marcowym posiedzeniem – dodał.