Warto rzucić okiem na wykres wskaźnika obliczanego przez ekspertów Credit Suisse Group zwanego między rynkowym indeksem skażenia. Pokazuje on związki cenowe między rynkami akcji, obligacji, walut oraz surowców i okazuje się, że w tym roku są one najsilniejsze niż kiedykolwiek od 2008 roku, kiedy zaczęto go obliczać. Wskaźnik skażenia szacuje w jakim stopniu zmiany na jednym rynku mogły zostać spowodowane wcześniejszymi ruchami cen na innym.
Wzrost korelacji między rynkami globalnymi może być skutkiem rosnącego wpływu banków centralnych na ceny aktywów. To argument dla sceptyków, którzy przyglądając się spadającym zyskom amerykańskich korporacji i rosnącym wycenom dochodzą do wniosku, iż jedynym powodem rekordów na Wall Street tego lata mogła być tylko polityka Rezerwy Federalnej.
- Stopy procentowe windują wszystko – nie ma wątpliwości Mark Connors z Credit Suisse zajmujący się oceną ryzyka. Jego zdaniem rynkami steruje popyt inwestorów na rentowność i zarobek. Dalszych zwyżek, jak przekonuje, nie uzasadnia analiza fundamentalna.
Credit Suisse monitoruje kondycję aktywów biorąc pod lupę 21 funduszy ETF i przy pomocy swojego modelu określa poziom korelacji miedzy nimi. Indeks skażenia rekordowy poziom 75 proc. osiągnął w końcówce czerwca po decyzji Brytyjczyków o wyjściu z Unii Europejskiej. Wprawdzie później jego wartość obniżyła się, ale tegoroczna średnia wynosi 65 proc. i rośnie drugi rok z rzędu po dołku z 2014 na poziomie 57 proc.
Podwyższona korelacja między różnymi klasami aktywów wskazuje na niebezpieczeństwo jednoczesnej ich wyprzedaży, kiedy banki centralne zaczną zacieśniać politykę pieniężną. Jeszcze bardziej niepokoją potencjalne gwałtowne zmiany relacji miedzy tymi aktywami utrudniające dostosowanie funduszom posługującym się strategiami komputerowymi., wskazuje Marko Kolanovic z JPMorgan Chase & Co., gdzie odpowiada za globalną strategię komputerową i pochodną. Traderzy komputerowi reagujący głównie na takie sygnały jak zmienność czy trendy cenowe w tym roku musieli zmierzyć się z rekordowymi wahaniami w relacjach miedzy rynkowych. Przykładowo korelacja miedzy kursem euro do dolara a indeksem Standard&Poor's500 podskoczyła do 75 proc. po brytyjskim referendum, a później zjechała do minus 60 proc. , wskazują dane nowojorskiego banku JPMorgan Chase. Średnia korelacja rynku akcji spadła tylko z ponad 70 proc. do 10 proc.