W czerwcowej decyzji Brytyjczyków, aby odłączyć się od Unii Europejskiej, kilka metropolii z kontynentalnej Europy dostrzega dużą szansę rozwoju. Liczą na to, że uda im się przyciągnąć te instytucje finansowe, które postanowią wyprowadzić się z londyńskiego City z obawy przed tym, że Brexit utrudni im dostęp do unijnych rynków. Pozycja najważniejszego centrum finansowego Europy, którą od lat zajmuje z dużą przewagą Londyn (patrz wykres), marzy się m.in. włodarzom Amsterdamu, Dublina, Mediolanu, Paryża i Frankfurtu.
Problematyczne prawo
Pomysłów na promocję jest tyle, co uczestników tej rywalizacji. Paryż chwali się bogatą ofertą kulturalną i gastronomiczną, Amsterdam szczyci się nowoczesną infrastrukturą telekomunikacyjną, Dublin zaś podkreśla, że obowiązuje tam ten sam co w Londynie język urzędowy.
Atutem Frankfurtu jest m.in. siła niemieckiej gospodarki, ale mimo to w rankingu konkurencyjności centrów finansowych firmy Z/Yen Group wypada on gorzej niż np. Zurych i Luksemburg. Lokalne władze analizują więc uważnie potrzeby finansistów z City i starają się wyjść im naprzeciw. – Brytyjczycy mówią, że skoro w okresie boomu zatrudniają wysoko opłacanych pracowników, to muszą mieć możliwość ich szybkiego zwolnienia, gdy boom gwałtownie się kończy – zauważył Thomas Schaefer, minister finansów w rządzie Hesji, niemieckiego kraju związkowego, w którego granicach leży Frankfurt.
– Gdy spotykamy się z prezesami instytucji finansowych lub ich zespołami ds. Brexitu, pytają o nasze prawo pracy. Boją się niemieckich kontraktów – przyznaje Eric Menges, szef FrankfurtRheinMain, organizacji promującej metropolię nad Menem wśród zagranicznych inwestorów.
Obecnie szeregowi pracownicy, niezależnie od poziomu zarobków, są w Niemczech silnie chronieni przed zwolnieniem. Firmom stosunkowo łatwo jest się pozbyć tylko menedżerów wysokiego szczebla. Zdaniem Schaefera stopień ochrony pracownika powinien być raczej powiązany z jego dochodami, a nie funkcją. Elastyczne przepisy mogłyby dotyczyć np. osób zarabiających powyżej 300 tys. euro rocznie. Z kolei Stowarzyszenie Zagranicznych Banków we Frankfurcie proponuje, aby przenoszące się do Niemiec instytucje finansowe przez kilka lat po przeprowadzce obowiązywało brytyjskie prawo pracy.