Strefa euro od lat wykorzystuje bezprecedensowe stymulowanie walutowe gospodarki, co przyczyniło się do zmniejszenia bezrobocia i zwiększenia konsumpcji. MFW ostrzega jednak, że „trwałość tej tendencji pozostaje pod znakiem zapytania" w długim okresie ze względu na niekorzystne trendy demograficzne i słabą wydajność.
- W najbliższej przyszłości można oczekiwać silniejszego globalnego ożywienia, ale także silniejszego ożywienia krajowego popytu w Europie, zwłaszcza w gospodarkach wschodnioeuropejskich, gdzie obserwujemy szybko zwiększający się wzrost płac – głosi poniedziałkowy raport MFW.
Już obecnie większy popyt w Europie przyczynia się do rozwoju światowego handlu. Udział Europy we wzroście globalnego importu towarowego w latach 2016-17 jest już na poziomie takim samym jak Chin czy Stanów Zjednoczonych. Jedynym wyjątkiem jest Wielka Brytania, gdzie popyt spada w wyniku deprecjacji funta, która spowodowała wzrost inflacji i zmniejszyła realne dochody gospodarstw domowych.
Europejskie przyspieszenie może zwiększyć presję inflacyjną, po tym jak wiele rozwiniętych gospodarek przez lata borykało się z niskimi cenami. Wprawdzie banki centralne powinny być gotowe do stopniowego wycofywania się ze stymulowania gospodarki tam gdzie będą rosły płace, ale MFW ostrzega, że trzeba cierpliwie poczekać aż tendencja ta okaże się trwała.