W ciągu trzech miesięcy od lipca do września stopa bezrobocia wyniosła 4,3 proc. – poinformował w środę Urząd Krajowej Statystyki. Ale zatrudnienie zmniejszyło się o 14 tys. osób. To pierwszy spadek tego wskaźnika od października minionego roku i największy od czerwca 2015 r.
Podstawowe płace były w trzecim kwartale wyższe o 2,2 proc. niż przed rokiem, a więc rosły wolniej o wiele wolniej niż płace, bo średnia inflacja dla tego okresu wyniosła 2,8 proc. Liczba osób, które ani nie pracują, ani nie szukają pracy, czyli są nieaktywne zawodowo, wzrosła w minionym kwartale o 117 tys., najbardziej od 2010 r. Spadek realnych dochodów już spowodował ograniczenie wydatków konsumpcyjnych, a najnowsze prognozy wskazują, że w październiku sprzedaż detaliczna była mniejsza niż przed rokiem, po raz pierwszy od 2013 r.
Ekonomiści zgodnie przewidują, że inflacja już w najbliższym przestanie rosnąć, a Bank Anglii spodziewa się szybszego wzrostu płac jeszcze w tym roku. Ale ich trwały wzrost zależy od wydajności. Wprawdzie w trzecim kwartale wzrosła ona o 0,9 proc., najbardziej od 2011 r., ale w dwóch poprzednich kwartałach spadała, co spowodowało, że ciągu minionego roku wzrosła zaledwie o 0,6 proc. Wszystko to sprawia, że po listopadowej podwyżce stóp procentowych nie należy spodziewać się kolejnych przez co najmniej rok, zwłaszcza, że nie wiadomo jak brytyjska gospodarka zniesie przygotowania do brexitu i samo rozstanie z Unią Europejską.