W czwartym kwartale niemiecki eksport wrósł o 2,7 proc., a bilans handlowy zwiększył produkt krajowy brutto o 0,5 pkt proc. – podał w piątek Federalny Urząd Statystyczny. W prywatnych wydatkach odnotowano stagnacje, a cała gospodarka wzrosła o 0,6 proc., tak jak pierwotnie szacowano.
- Przy tak niskiej prywatnej konsumpcji jest coś dziwnego w tym, że wskaźnik ogólnego wzrostu nie został zrewidowany w dół – zauważył Jens Kramer, ekonomista z hanowerskiego biura NordLB. – Dość mocno wzrosły inwestycje spółek, co jest dobrą wiadomością, zwłaszcza dla przyszłego rozwoju – dodał.
W 2017 r. największa europejska gospodarka rozwijała się najszybciej od siedmiu lat, ale kurczenie się możliwości wzrostu, jak ma przykład napięty rynek pracy, każą wątpić czy długo uda się utrzymać takie tempo. W lutym wskaźnik zaufania biznesu spadł z rekordowego poziomu, a Bundesbank ostrzegł, że wąskie gardła w gospodarce mogą osłabić aktywność.
By zmniejszyć to zagrożenie, niemieckie spółki więcej inwestują. W porównaniu z III kw. inwestycje w sprzęty i wyposażenie wzrosły o 0,7 proc., a w stosunki rocznym o 6 proc., najbardziej od półtora roku. Nie znalazło to jednak odzwierciedlenia w kwartalnym wzroście PKB, bo o 0,4 proc. spadło budownictwo.
Ekonomiści ankietowani przez agencję Bloomberga od początku roku już dwa razy podnosili prognozy wzrostu niemieckiego PKB w 2018 r. i najnowsza wskazuje na 2,4 proc. po 2,2 proc. w minionym roku.