Czy jastrzębi Fed będzie bronił dolara przed osłabieniem, czy będzie wzmacniał trend deprecjacyjny?
Dolar, mimo że trwa cykl podwyżek stóp procentowych, od półtora roku traci. W tym roku mają być łącznie trzy podwyżki, w przyszłym zwiększono ich liczbę z dwóch do trzech, więc w teorii mamy czynnik umacniający dolara. Tymczasem ten wciąż traci. Jerome Powell próbował przekazać podczas ostatniej konferencji, że Fed będzie powoli i spokojnie prowadził swoją politykę. Moim zdaniem dlatego, że wciąż nie ma wyraźnych dowodów na wzrost inflacji. Płace w styczniu się zwiększyły, ale nie na tyle, by mocno wpłynąć na ceny. No i do tego dochodzi niepewność związana w wojną handlową. W obliczu słabości i nerwowości dolara, inwestorzy szukają innych walut, które mają bardziej klarowne sygnały co do kierunku zmian notowań.
Czy takich „pewniaków" do aprecjacji należy teraz szukać w krajach, gdzie szykują się podwyżki stóp?
Pewniaków nigdy nie ma. Ale faktycznie warto obserwować waluty krajów, w których banki centralne przymierzają się do podwyżek stóp, bądź do wychodzenia z luźne polityki. Czy to będzie euro? Nie do końca, bo w strefie euro widzimy, że dane makro rozmijają się z oczekiwaniami rynku. Bardziej skłaniałbym się w kierunku funta, gdzie bardzo realna jest majowa podwyżka stóp. Proces brexitu przebiega w miarę przewidywalnie, Bruksela i Londyn chcą porozumienia, więc to ryzyko polityczne jest tu mniejsze. Duże pole do umocnienia widać też na dolarze kanadyjskim. Podwyżka stóp w Kanadzie może jeszcze nie w kwietniu, ale w maju już bardziej realna. Ponadto spodziewam się, że Trump będzie chciał się wykazać sukcesem w sprawie porozumienia NAFTA i to utnie obawy dotyczące kanadyjskiej waluty.
Jak natomiast wyglądają perspektywy polskiej waluty? Z jednej strony mamy gołębią RPP, a z drugiej spory niepokój na rynku globalnym. Co będzie wypadkową tych czynników?
Z reguły jest tak, że jeśli dolar jest słabszy, to waluty rynków wschodzących są mocniejsze. Z tym, że teraz słabość amerykańskiej waluty jest w dużym stopniu powodowana wojną handlową. Sądzę więc, że nawet jeśli dolar będzie słabszy do głównych dewiz, to nie wobec walut rynków rozwijających się. Uważam, że złoty nie ma pola do umocnienia w najbliższym kwartale. Co najwyżej utrzyma obecną pozycję. I oczywiście nie pomoże złotemu gołębi przekaz RPP. Proszę zwrócić uwagę, jak zachowywały się waluty regionu wobec wzrostu globalnego ryzyka. Korona czeka była stabilna, bo tamtejszy bank centralny jest na ścieżce podwyżek stóp. Tymczasem złoty i forint traciły, bo tu władze monetarne są gołębio nastawione.