Paniczna wyprzedaż, do której doszło w środę na argentyńskiej giełdzie (indeks Merval stracił aż 8,8 proc.), nie rozlała się w czwartek po innych rynkach wschodzących. Były one jednak wciąż pod presją. Chiński indeks Shanghai Composite zamknął się o 0,7 proc. na minusie, schodząc głębiej w bessę, polski WIG 20 tracił po południu 2 proc., ale np. turecki BIST 100 zyskiwał wówczas 0,4 proc. Niepokój był bardziej widoczny na rynku walutowym. Także w naszym regionie. Forint węgierski osłabł do rekordowego poziomu wobec euro.
Szeroka wyprzedaż
Za 1 euro płacono w czwartek nawet 328,9 forinta. Od początku roku węgierska waluta osłabła o 5,4 proc. do euro i o 8,9 proc. wobec dolara. – Forint pozostanie pod presją. Tracą waluty krajów, które mają bardzo otwarte gospodarki powiązane ze światowym wzrostem lub mają banki centralne, które prowadzą nazbyt luźną politykę pieniężną. Węgry zaliczają się do obu kategorii – twierdzi Kiran Kowshik, strateg z banku UniCredit.
Węgierski bank centralny utrzymuje główną stopę procentową na rekordowo niskim poziomie 0,9 proc., a jego sygnały mówiące, że może zmienić tę politykę, na razie nie zdołały zapobiec osłabieniu forinta. Dzień przed pobiciem rekordu słabości przez węgierską walutę Międzynarodowy Fundusz Walutowy opublikował raport, w którym sugerował Węgrom zmniejszenie monetarnej stymulacji. Na niekorzyść Węgier może działać także to, że banki centralne w Czechach i Rumunii już zacieśniają politykę pieniężną. Czeski Bank Narodowy podniósł w środę swoją główną stopę do 1 proc., co mogło być dodatkowym impulsem dla osłabienia forinta.
Pod presją jest również złoty. W czwartek za 1 euro płacono nawet 4,37 zł, a za 1 dolara 3,78 zł. Od początku roku polska waluta osłabła do amerykańskiej o 7,9 proc., a w stosunku do euro 4,2 proc., do poziomu ze stycznia 2017 r. Podobnie jak w przypadku forinta, daje tu o sobie znać luźna polityka pieniężna. Główna stopa procentowa NBP (1,5 proc.) jest bowiem niższa od głównej stopy procentowej amerykańskiego Fedu ( 1,75 proc. – 2 proc.). Polskiej walucie nie sprzyja również ogólny wzrost awersji do ryzyka na światowych rynkach. Analitycy Banku Pekao spodziewają się więc, że kurs EUR/PLN pozostanie powyżej 4,35 zł za 1 euro, póki na rynkach utrzymywać się będzie podwyższona niepewność.
Presja nie ogranicza się do walut z naszego regionu. Rupia indyjska była w czwartek rekordowo słaba wobec dolara. Za 1 USD płacono nawet 69 rupii. Od początku roku rupia straciła do amerykańskiej waluty 7,3 proc. Za 1 USD w czwartek można było kupić nawet 13,85 randa południowoafrykańskiego, najwięcej od listopada 2017 r. Rand osłabł od początku roku o 10,7 proc. do dolara. To jednak nic w porównaniu z peso argentyńskim, które straciło w tym czasie 32 proc., czy rialem irańskim, który tylko od początku maja osłabł (na czarnym rynku) o 40 proc. do dolara.