Wskaźnik obliczany przez instytut Ifo spadł do 102,8 pkt po spadku do 103,7 pkt we wrześniu. Mediana prognoz przewidywała pogorszenie nastroju w spółkach, ale wskazywała na 103,2 pkt.
Pogorszyły się zarówno ocena obecnej sytuacji jak i oczekiwania. Ten pierwszy wskaźnik spadł do 105,9 pkt ze 106,6 we wrześniu, wskaźnik oczekiwań wyniósł 99,8 pkt, w porównaniu ze 100,9 w poprzednim miesiącu.
Dane z największej europejskiej gospodarki ostatnio rozczarowują, a spadający optymizm oznacza, że Niemcy mogą być bardziej podatne na zagrożenia niż powszechnie sądzono. Bundesbank wprawdzie wyraził przekonanie, że tempo wzrostu znowu przyspieszy po stagnacji w trzecim kwartale, ale aktywność w prywatnym sektorze okazała się w październiku najmniejsza od 2015 r., a spółki od Daimlera po HeidelbergCement obniżyły prognozy tegorocznych zysków.
Uzależnienie Niemiec od olbrzymiego przemysłowego eksportu sprawia, że ich gospodarka jest szczególnie narażona na skutki napięć w globalnym handlu. A te zwiększają się wobec impasu w negocjacjach między Wielką Brytanią i Unią Europejską na temat przyszłości po brexicie i przedłużającego się sporu między USA i Chinami.