Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
To miała być oferta publiczna wszech czasów. IPO saudyjskiego, państwowego koncernu naftowego Aramco miało być warte nawet 100 mld USD i wycenić spółkę na ponad 2 bln. Taką wizję snuto kilkanaście miesięcy temu. Potencjalna data tej oferty była jednak co jakiś czas przesuwana. Po tym gdy wielu ludzi zaczęło wątpić w to czy w tym roku do niego dojdzie, saudyjski regulator na początku listopada wydał zgodę na jej przeprowadzenie. Mowa była wówczas o sprzedaniu akcji wartych 40–45 mld USD. Wartość całej spółki wyceniono na „rozczarowujące" 1,5 bln USD. Dwa tygodnie później określono wycenę Aramco w przedziale 1,6–1,71 bln USD. To wciąż bardzo dużo – to suma podobna do nominalnego PKB Rosji. Okazało się jednak, że na rynek trafi jedynie 1,5 proc. akcji tej spółki. W górnym przedziale cenowym zostanie zebrane z rynku 25,65 mld USD. W dolnym 24 mld USD, czyli mniej niż podczas oferty Alibaba Group z 2014 r. (25 mld USD), będącej jak dotąd największym IPO w historii. Okazało się też, że akcje Aramco nie będą sprzedawane bezpośrednio w USA, Kanadzie, Australii czy Japonii. Oferta będzie skupiona na lokalnych inwestorach. Co się stało, że tak mocno zmniejszyła się ranga oferty, która miała być absolutnym rekordem na rynku?
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Do zmiany stóp procentowych w strefie euro prawdopodobnie teraz nie dojdzie, ale to raczej nie koniec cyklu cięć Europejskiego Banku Centralnego.
Gabinet Shigeru Ishiby stracił większość w wyższej izbie parlamentu, a wielu analityków spodziewa się umocnienia japońskiej waluty przed końcem roku.
Dążymy do anarchii w globalnych regułach gry w handlu zagranicznym – komentuje Beata Javorcik, główna ekonomistka Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Indeks S&P 500 wrócił do bicia rekordów i znalazł się już wyżej, niż mediana projekcji strategów przewidywała, że będzie na koniec br. Paliwa do zwyżek może mu dostarczyć trwający sezon wyników, ale oczekiwania inwestorów są dosyć wysokie.
Mimo że w tym miesiącu amerykański rynek akcji osiągnął rekordowe poziomy, widać oznaki, że ten rajd traci impet. Indeks S&P 500 nie odnotował od 17 sesji ruchu o 1 proc. w żadnym kierunku, co stanowi najdłuższy okres względnego spokoju od grudnia.
Wiele firm spoza branży bankowej nagle ubiega się o nowe amerykańskie zezwolenia na prowadzenie działalności bankowej, od producentów samochodów General Motors i Stellantis po firmy kryptowalutowe Circle i Ripple.