Kompletowanie nowego składu Komisji Europejskiej trwało w tym roku nieco dłużej niż zwykle. Ursula von der Leyen, nowa szefowa KE, oraz podlegli jej komisarze mieli zacząć pracę 1 listopada, a rozpoczęli ją 1 grudnia. Opóźnienia były spowodowane koniecznością wypracowania skomplikowanego kompromisu pomiędzy głównymi unijnymi frakcjami politycznymi (chadekami, socjaldemokratami i liberałami) i najważniejszymi państwami UE, a także tym, że trzeba było wycofać niezbyt dobrze dobrane kandydatury na komisarzy z Francji, Węgier i Rumunii. Sama przewodnicząca von der Leyen była również kandydaturą „drugiego podejścia", która zyskała poparcie Rady Europejskiej, po tym jak zablokowano holenderskiemu socjalistycznemu komisarzowi Fransowi Timmermansowi drogę na to stanowisko. Nowa Komisja ma sprawować władzę przez następne pięć lat. Nie ma w niej przedstawiciela Wielkiej Brytanii. Jej członkowie są jednak pewnie pełni nadziei, że uda im się coś zrobić dla Europy. Oczywiście, dopiero się okaże, czy pozytywnie zaskoczą nas swoimi osiągnięciami czy też sprawią, że zatęsknimy za Komisją rządzoną przez niezapomnianego Jeana-Claude'a Junckera...
Multum decydentów
Konieczność zapewnienia reprezentacji w Komisji wszystkim państwom członkowskim sprawia, że kompetencje wielu nowych komisarzy nakładają się na siebie. Valdis Dombrovskis, były premier Łotwy (2009–2014), został wiceprzewodniczącym wykonawczym KE ds. „gospodarki, która pracuje dla ludzi". Przez poprzednie pięć lat też był wiceprzewodniczącym KE, zajmującym się euro i „dialogiem społecznym". W zakres jego kompetencji włączone zostały w latach 2016–2019: stabilność finansowa, usługi finansowe i unia rynków kapitałowych. Czy wówczas jednak sprawdził się na stanowisku? Pod jego nadzorem wdrażano m.in. (wzbudzającą wiele kontrowersji) dyrektywę MIFiD II. Oprócz stanowiska superkomisarza ds. „gospodarki pracującej dla ludzi" w nowej Komisji jest też stanowisko komisarza ds. gospodarki, które pełni Paolo Gentiloni, premier Włoch w latach 2016–2018. Nietrudno to zinterpretować jako tworzenie równowagi pomiędzy „fiskalnie konserwatywną Północą" a zmagającym się ze skutkami kryzysu Południem.
Obok nich będzie działać Nicolas Schmit, komisarz ds. pracy i spraw socjalnych, będący wcześniej m.in. ministrem pracy w Luksemburgu (czyli kraju będącym bardzo małym i specyficznym rynkiem pracy). Rynkiem wewnętrznym zajmuje się Thierry Breton, w latach 2005–2007 francuski minister gospodarki, finansów i przemysłu, a wcześniej m.in. prezes koncernu France Telecom. „Resort" transportu przypadł Adinie Valeanu z Rumunii, która wcześniej była m.in. wiceprzewodniczącą Parlamentu Europejskiego. Komisarzem ds. handlu jest Irlandczyk Philip Hogan, w latach 2014–2019 komisarz ds. rolnictwa. Teka rolnictwa przypadła przedstawicielowi Polski Januszowi Wojciechowskiemu, do niedawna będącemu we władzach Europejskiego Trybunału Obrachunkowego. Dunka Margrethe Vestager została wiceprzewodniczącą KE ds. „Europy gotowej na erę cyfrową". W latach 2014–2019 była zaś unijnym komisarzem ds. konkurencji i nakładała wielomiliardowe kary na amerykańskich gigantów cyfrowych. Kompetencje Vestager nakładają się na „działkę" Mariyi Gabriel, komisarz ds. innowacji, rozwoju, kultury, edukacji i młodzieży, która była w latach 2017–2019 przedstawicielką Bułgarii w KE jako komisarz ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa.
Frans Timmermans, w poprzednim składzie Komisji zajmujący się m.in. szeroko pojmowaną praworządnością, w tym składzie jest wiceprzewodniczącym ds. Europejskiego Zielonego Ładu. Na jego kompetencje będzie się nakładała praca estońskiej komisarz ds. energii Kadri Simson oraz Verginijusa Sinkievicziusa, litewskiego komisarza ds. środowiska, oceanów i rybołówstwa. (Sinkieviczius jest najmłodszym członkiem KE – niedawno skończył 29 lat, a w latach 2017–2019 był litewskim ministrem gospodarki). Przy takiej strukturze organizacyjnej wypracowanie spójnej polityki przez Komisję nie będzie pozbawione problemów.