Reklama

„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki

2026 r. będzie okresem szczytowej koniunktury w polskiej gospodarce, a inflacja będzie w celu NBP - wynika ze średnich prognoz ekonomistów dla EKF. Jednak przestrzeń do obniżek stóp procentowych nie jest już według członka RPP Ludwika Koteckiego duża ze względu na stan finansów publicznych. - Reguły fiskalne nie działają - uważa.

Publikacja: 10.12.2025 15:30

„Liczby są wstrząsające”. Prognozy EKF dla polskiej gospodarki

Foto: Damian Lemanski/Bloomberg

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski na 2026 rok?
  • Co prognozują ekonomiści w zakresie polskiego deficytu sektora finansów publicznych?
  • Jakie są główne zagrożenia dla stabilności gospodarki i systemu finansowego?
  • Jakie działania rekomendują ekonomiści w celu naprawy finansów publicznych?

3,7 proc. r/r – tyle ma wynieść wzrost gospodarczy w 2026 r., według średniej prognoz makroekonomistów dla Europejskiego Kongresu Finansowego. To o 0,2 pkt. proc. wyżej niż w poprzedniej, czerwcowej rundzie prognoz. W przyszłym roku motorem wzrostu gospodarczego nadal ma być konsumpcja prywatna (wzrost o 3,4 proc. r/r według średniej prognoz), ale silnie włączy się także silnik inwestycji (wzrost o 9 proc. r/r). To wszystko przy stabilnej inflacji około 2,6 proc. średnio w całym roku (czyli w zasadzie w punkt celu inflacyjnego NBP, tj. 2,5 proc.). Mimo spowalniającego tempa wzrostu płac (średnio 6,3 proc. r/r w 2026 r., wobec ponad 8 proc. w tym roku), tak niska inflacja będzie zapewniała solidne wzrosty dochodów również w ujęciu realnym. Stopa bezrobocia ma pozostać niska, poniżej 3 proc. (mowa o stopie według badania BAEL, tj. jaki odsetek osób aktywnych zawodowo nie ma pracy, a stara się ją znaleźć), a kurs złotego stabilny.

– 2026 r. jest postrzegany jako rok najsilniejszego wzrostu gospodarczego w perspektywie kilku lat, później wzrost ma być nieco słabszy – komentował podczas środowej prezentacji raportu dr Marcin Mrowiec, koordynator makroekonomiczny EKF. Zgodnie ze średnią prognoz makroekonomistów, w 2027 r. PKB Polski ma urosnąć realnie o około 3,2 proc., w 2028 r. o 3 proc. – To nie jest dobra wiadomość z punktu widzenia finansów publicznych – ocenił Mrowiec.

Prognozy dla deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego to najpoważniejsze ostrzeżenie w prognozach. W tym roku luka w finansach publicznych ma sięgnąć 6,9 proc., w kolejnych opadać w nie bardzo rychłym tempie: do 6,5 proc. PKB w 2026 r., 6 proc. w 2027 r. i 5,3 proc. w 2028 r. To nawet gorsze prognozy niż w czerwcowej edycji badania, co ma zapewne związek m.in. z jesienną publikacją „Strategii zarządzania długiem publicznym” przez Ministerstwo Finansów. Ta zakłada gorszą od wcześniejszych oczekiwań ścieżkę deficytu i długu. Dług publiczny według metodologii unijnej ma – zgodnie ze średnimi prognozami makroekonomistów – urosnąć z około 55 proc. PKB przed rokiem i 60 proc. w tym roku, do ponad 72 proc. PKB w perspektywie 2028 r. Projekcje na lata 2026-2028 są o 4-7 pkt. proc. wyższe niż w poprzedniej rundzie badania, pół roku temu.

– Dla mnie te liczby są wstrząsające. Eksperci już to widzą, mam nadzieję, że decydenci też to dojrzą – ocenił Mrowiec.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje

Główne zagrożenia dla Polski

W raporcie EKF przedstawiono także mapę zagrożeń dla koniunktury gospodarczej, stabilności systemu finansowego oraz wiarygodności złotego. Główne zagrożenia dla wszystkich tych grup są dość zbieżne: to niepewność spowodowana napięciami geopolitycznymi i ryzykiem konfliktu militarnego. – To czynnik o bardzo dużej sile oddziaływania na rynek, acz jego ryzyko nie jest oceniane bardzo wysoko w relacji do innych czynników – powiedziała dr Marta Penczar, koordynatorka makroekonomiczna EKF, dyrektorka EKF Research i wiceprezeska Centrum Myśli Strategicznych.

Drugim głównym zagrożeniem jest dalsze pogarszanie stanu finansów publicznych. – Eksperci bardzo jasno wskazują: skoro 2026 r. ma być rokiem wysokiego wzrostu gospodarczego, to należałoby go wykorzystać na poprawę sytuacji finansów publicznych – mówiła Penczar. – Brak jakichkolwiek działań będzie sprawiał, że za kilka lat one będą musiały być dużo bardziej drastyczne, a w dodatku dokonywane przy słabszej koniunkturze gospodarczej – dodawała.

Te same zagrożenia są główne także dla stabilności sektora finansowego. – Eksperci zwracają uwagę przede wszystkim na kwestie związane z cyberbezpieczeństwem. Utrzymanie infrastruktury krytycznej w bankach, podtrzymanie stabilności działania systemów oraz troska o zaufanie klientów to dziś podstawowa cecha, która powinna charakteryzować zdrowy, stabilny system finansowy – mówiła Penczar. W kontekście zagrożeń płynących z rosnącego długu publicznego wskazywała zaś, że rośnie ryzyko, iż ekspozycja sektora bankowego na skarbowe papiery wartościowe będzie jeszcze wyższa. – Międzynarodowy Fundusz Walutowy wskazuje na bezpieczny poziom 20 proc., w Polsce on już został przekroczony – zwracała uwagę Penczar.

Kwestii finansów publicznych (oraz systemu podatkowego) poświęcone były też najważniejsze rekomendacje ekonomistów, zebrane przez EKF. – Eksperci apelują o podjęcie działań, które będą miały na celu uzdrowienie finansów publicznych, m.in. poprzez wzrost dochodów państwa, ale też poprzez optymalizację kosztów – mówiła Penczar. Zgodnie z rekomendacjami ekonomistów, większego priorytetu wymaga też kwestia inwestycji i rynku kapitałowego, jako dwóch motorów wzrostu opartego na innowacyjności. – Eksperci postulowali m.in. wzrost udziału krajowych przedsiębiorstw w zamówieniach publicznych o znacznej wartości – mówiła Penczar. Ekonomiści apelują też o bardziej ukierunkowane działania w zakresie polityki migracyjnej, programów zwiększających dzietność oraz inne działania mające na celu przeciwdziałanie negatywnym trendom demograficznym.

Czytaj więcej

Włączają się kolejne silniki polskiego wzrostu gospodarczego
Reklama
Reklama

Kotecki: reguły fiskalne nie działają

– Prognozy na 2026 r. są dobre, nawet być może konserwatywne – ocenił konsensus makroekonomiczny dr Ludwik Kotecki, członek Rady Polityki Pieniężnej. Dodawał, że luka popytowa wciąż jeszcze pozostaje ujemna, ale w 2026 r. zostanie domknięta, co może powodować ryzyka dla inflacji. Generalnie jednak zwracał uwagę, że w kolejnych miesiącach inflacja powinna się poruszać w wąskim przedziale 2,5-3 proc., a więc bardzo blisko celu inflacyjnego NBP.

Mimo tych prognoz Kotecki wskazywał jednak, że w następnych miesiącach Rada Polityki Pieniężnej przyjmie prawdopodobnie postawę „wait-and-see”, wstrzymując się od dalszych obniżek stóp procentowych. – W ujęciu realnym stopa procentowa w Polsce wciąż jest dość wysoka, ale powinna taka być ze względu na sytuację finansów publicznych. Dlatego nie widziałbym już dużej przestrzeni do luzowania polityki pieniężnej – mówił wyjaśniając, że według niego reguły fiskalne przestały działać. – Nie mówię tylko o polskiej stabilizacyjnej regule wydatkowej, ale też o regułach unijnych. Kolejny rok będziemy mieli deficyt mocno powyżej 6 proc. PKB, a reakcji Brukseli w zasadzie nie ma – oceniał. – Przekroczymy też poziom 60 proc. długu do PKB [według metodologii unijnej – red.] i znów: nic z tego nie wynika. Pytanie czy i gdzie jest jakaś kotwica. Tymczasem konieczność gwałtownego zamknięcia luki między poziomem wydatków i dochodów publicznych może być kosztowna dla gospodarki – dodawał członek RPP.

Czytaj więcej

Czas na chwilę odpoczynku dla RPP od obniżek stóp procentowych?

Ekonomiści o polskiej gospodarce

Konsensus prognoz dla EKF był szeroko komentowany przez ekonomistów zaproszonych do udziału w debacie. Optymistyczniejszą na tle innych ośrodków analitycznych prognozę wzrostu gospodarczego 4,1 proc. w 2026 r. ma Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Tempo realizacji inwestycji z KPO i nowej perspektywy unijnej było w 2025 r. dużo wolniejsze niż się spodziewaliśmy, to przesuwa się na 2026 r. – wyjaśniała. Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP, akcentował natomiast swoje obawy o perspektywy dla konsumpcji ze względu na spowalniające tempo wzrostu realnych dochodów w gospodarce. – Ważne jest to, że konsumpcja nie rośnie szybciej od PKB. To była cecha wielu ostatnich lat, która dodawała dużo presji inflacyjnej – dodawał Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku Śląskiego. Bujak zwracał uwagę na „bardzo ostry, dramatyczny” spadek dynamiki wzrostu jednostkowych kosztów pracy. – Płace w Polsce ostro spowolniły, w przyszłym roku podwyżka płacy minimalnej wyniesie tylko 3 proc., a jednocześnie szybko rośnie produktywność – wyjaśniał. – Wracamy do tego, co było podstawą sukcesu polskiej gospodarki w poprzedniej dekadzie, czyli systematycznie wyraźnie niższy wzrost jednostkowych kosztów pracy niż w niemal wszystkich innych gospodarkach europejskich. To powoduje, że jesteśmy konkurencyjni, że lepiej radzi sobie sektor usług i że przy dobrej koniunkturze mamy niską inflację – mówił główny ekonomista PKO BP.

Rafał Benecki mówił z kolei, że oczekuje w 2026 r. dalszej niskiej inflacji, nie tylko ze względu na hamowanie presji płacowej. – Ustępiły też szoki zewnętrzne, a w przyszłym roku możemy mieć kontynuację trendów. Wierzymy w dalsze osłabienie dolara, w niskie ceny surowców i eksport niskiej inflacji z Chin – mówił dodając, że polscy producenci bardzo silnie odczuwają konkurencję z Azji. Wtórowała mu Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. – Może się okazać, że po stronie cen producentów będzie się pojawiać jeszcze więcej czynników deflacyjnych – mówiła. – Oby się nie okazało, że inflacja będzie przez dłuższy czas utrzymywać się poniżej 2 proc. i polityka pieniężna była przez jakiś czas zbyt restrykcyjna – dodawał Piotr Bujak z PKO BP.

Oponował temu Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Jestem po tej stronie, która widzi mało deflacji, a spore ryzyko wzrostu inflacji. Jestem zaskoczony, że w konsensusie prognoz na 2028 r. nie jest uwzględnione wejście w życie ETS2 – zauważał. Zgodnie z prognozami ekonomistów, w tym także NBP, może on podbić roczną dynamikę cen w najgorszym razie nawet o dwa punkty procentowe. – Biorąc pod uwagę, że bank centralny powinien reagować z wyprzedzeniem, jestem zaniepokojony, że konsensus rynkowy zakłada nawet jeszcze obniżki stóp procentowych o 50 pb w pierwszej połowie 2026 r. Jest pytanie w jaki sposób wejście w życie ETS2 wpłynie na oczekiwania inflacyjne – mówił dodając, że nie wiadomo też jak na popyt krajowy przełożą się dotychczasowe obniżki stóp procentowych o 175 pb. Agata Filipowicz-Rybicka z Alior Banku wskazywała natomiast, że efekt ETS2 może być bardziej „rozmyty” w czasie, a nie powodować jednorazowego wystrzału inflacji, z kolei Piotr Bujak z PKO BP wyliczał, że rzeczywiście szokowy wzrost inflacji może sięgnąć nawet 1,5 pkt. proc., ale trwały, wtórny, pośredni wpływ ETS2 na inflację będzie niższy, około 0,3-0,4 pkt. proc.

Reklama
Reklama

Piotr Bielski, dyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych, zwracał z kolei uwagę na wiele czynników niepewności, związanych m.in. z rozwojem sytuacji w Ukrainie. – Ewentualne porozumienie krótkoterminowo może być antyinflacyjne: mocniejszy złoty, niższe ceny żywności czy nawozów – ale długoterminowo może to być czynnik prowzrostowy i proinwestycyjny – spekulował.

– Dla mnie ryzykiem jest rok 2027 i kolejne. 2026 r. będzie rokiem szczytowej koniunktury. W 2027 r. roczna dynamika inwestycji prawie na pewno będzie ujemna, zaś konsensus prognoz przesuwa się też w kierunku niższej konsumpcji. Zakładałbym wzrost PKB w 2027 r. 2,5 proc. z plusem, ale nie ponad 3 proc. – mówił z kolei dr Marcin Mrowiec.

Gospodarka krajowa
Polski dług publiczny rośnie szybciej niż PKB. Ale nowe dane resortu finansów zaskakują
Materiał Promocyjny
Inwestycje: Polska między optymizmem a wyzwaniami
Gospodarka krajowa
PFR pokazał strategię na kolejne 5 lat. Zakłada solidny wzrost wartości aktywów
Gospodarka krajowa
Eksperci alarmują: polska gospodarka traci impet. Ratunkiem są inwestycje
Gospodarka krajowa
Ostry spór w NBP. Adam Glapiński odsunął trzech członków zarządu od nadzoru
Materiał Promocyjny
Mokotów z wyższej półki. Butikowe projekty mieszkaniowe SGI
Gospodarka krajowa
Sejm przyjął ustawę budżetową na 2026 rok
Gospodarka krajowa
Święta Bożego Narodzenia mniej wydrenują kieszenie Polaków?
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama