Jak podał we wtorek GUS, produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w październiku realnie (w cenach stałych) o 1,6 proc. rok do roku po zniżce o 3,3 proc. we wrześniu (po rewizji; miesiąc temu GUS informował o zniżce o 3,1 proc.). To wynik zgodny z przeciętnymi szacunkami ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Pierwsza roczna zwyżka produkcji od stycznia sporo zawdzięcza efektom kalendarzowym. W tym roku październik liczył o jeden dzień roboczy więcej niż rok temu, podczas gdy wrzesień miał o jeden dzień mniej niż w 2023 r. Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych i kalendarzowych produkcja sprzedana przemysłu zmalała w październiku realnie o 0,8 proc. rok do roku po zniżce o około 0,9 proc. we wrześniu. Zmalała też o 0,1 proc. w stosunku do poprzedniego miesiąca, przerywając serię dwóch z rzędu zwyżek (łącznie o 1,5 proc.).
Zmiany produkcji w ujęciu rok do roku są też po wpływem wysokiej bazy odniesienia w energetyce i górnictwie, gdzie aktywność mocno podskoczyła po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 r. W tym roku skutkowało to zniżkami produkcji w tych sektorach, które ciągnęły w dół produkcję ogółem. W energetyce efekt ten wygasł już w sierpniu, w górnictwie dopiero w minionym miesiącu.
Czytaj więcej
Przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw podskoczyło w październiku o 12,8 proc. rok do roku. Pomogły wcześniejsze niż rok temu wypłaty premii w górnictwie, ale w szerokiej gospodarce presja na wzrost płac też nie wygasa wraz z inflacją.
W tle tych statystycznych zaburzeń było stopniowe słabnięcie koniunktury w przemyśle przetwórczym. W październiku i tu jednak nastąpiła poprawa. Produkcja sprzedana w przetwórstwie wzrosła realnie o 0,3 proc. rok do roku po zniżce o 3,9 proc. miesiąc wcześniej (wstępnie GUS informował o zniżce o 3,7 proc.). Te dane wpisują się w oczekiwania większości ekonomistów, że koniunktura w przemyśle będzie się stopniowo poprawiała. W pierwszej kolejności przyczyni się do tego odbicie popytu konsumpcyjnego w Polsce. – Do wyraźnej poprawy koniunktury w przemyśle niezbędna będzie jednak lepsza aktywność w strefie euro, u najważniejszego partnera handlowego Polski. O to może być trudno w 2024 r., gdy stopy procentowe Europejskiego Banku Centralnego zapewne będą pozostawały na wysokim poziomie – ocenia Andrzej Kamiński, ekonomista z Banku Millennium.