Czas drogiego jedzenia

W tym i w przyszłym roku żywność i napoje bezalkoholowe podrożeją łącznie o 26 proc. – przewidują ekonomiści z Credit Agricole Bank Polska. Rosnące ceny towarów z tej kategorii będą jednym z kół zamachowych inflacji, która do celu NBP wróci dopiero w 2025 r.

Publikacja: 16.05.2022 11:54

Czas drogiego jedzenia

Foto: Adobestock

W kwietniu ceny żywności i napojów bezalkoholowych wzrosły o 12,7 proc. rok do roku, a w stosunku do marca podskoczyły o 4,1 proc. – najbardziej od połowy lat 90. XX w. W marcu wzrost cen w tej kategorii wyniósł 9,2 proc rok do roku. Przyspieszenie wzrostu cen żywności dodało do inflacji ogółem 0,9 pkt proc. Inaczej mówiąc, gdyby żywność w kwietniu drożała tak samo jak w marcu, inflacja wyniosłaby 11,5 proc. rok do roku zamiast 12,4 proc.

W ocenie ekonomistów z Credit Agricole Bank Polska, w najbliższym czasie nie ma co liczyć na normalizację sytuacji na rynku żywności. Wzrost cen będzie nadal przyspieszał, a szczyt na poziomie 19 proc. rok do roku osiągnie w IV kwartale 2022 r. Średnio w całym roku żywność podrożeje o 15 proc., a w 2023 r. o 9,5 proc. Dla porównania, w 2021 r. ceny żywności i napojów bezalkoholowych rosły średnio w tempie 3,2 proc.

Jak tłumaczą w poniedziałkowym raporcie analitycy CA BP, żywnościową inflację napędzał będzie m.in. wzrost cen mięsa oraz susza. „Wzrostowi cen sprzyja zwiększony popyt na mięso wraz z wygasaniem pandemii przy jego obniżonej podaży – produkcja trzody chlewnej w ostatnich kwartałach charakteryzowała się niską opłacalnością produkcji, co skłaniało rolników do jej ograniczania, podczas gdy produkcja drobiu nie powróciła jeszcze do poziomów sprzed znaczących strat wyrządzonych przez ptasią grypę w 2021 r.” – napisali Jakub Borowski, Krystian Jaworski i Jakub Olipra. „Drugą przyczyną rewizji naszej ścieżki cen żywności w górę jest susza obserwowana w Polsce oraz wśród części głównych światowych producentów i eksporterów żywności (m.in. w Europie Zachodniej, USA i Brazylii). Będzie ona dodatkowo oddziaływać w kierunku wzrostu cen zbóż i roślin oleistych, a w konsekwencji cen pasz i mięsa” – dodali.

Sytuacja na rynku żywności sprawiła, że ekonomiści z Credit Agricole BP zdecydowali się zrewidować także prognozy dla inflacji ogółem. Wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) w tym roku będzie według nich rósł średnio w tempie 12,4 proc. rok do roku zamiast 10,7 proc., jak wcześniej oczekiwali. W 2023 r. inflacja ma zwolnić do 7,4 proc. rok do roku zamiast do 6,2 proc. Scenariusz ten opiera się na założeniu, że rząd przedłuży tzw. Tarczę Antyinflacyjną do końca 2023 r. Gdyby Tarcza wygasła z początkiem 2023 r., to inflacja w wyniosłaby w przyszłym roku średnio około 9 proc.

Ekonomiści z zespołu Jakuba Borowskiego zwracają uwagę na to, że do lipca przyspieszała będzie też tzw. inflacja bazowa, nie obejmująca cen żywności i energii. W szczytowym momencie sięgnie prawdopodobnie 8,6 proc. rok od roku (po około 7,6-7,7 proc. w kwietniu) i dopiero na początku 2023 r. znajdzie się poniżej 7 proc. To, jak tłumaczą analitycy z CA BP, będzie pokłosie dobrej sytuacji na rynku pracy, która sprzyja presji na wzrost wynagrodzeń.

Wyższe prognozy inflacji skłoniły analityków z Credit Agricole Bank Polska do podwyższenia także docelowego poziomu stóp procentowych. Według nich, RPP podwyższy stopę referencyjną NBP z 5,25 proc. obecnie do 7 proc. na wrześniowym posiedzeniu. Wcześniej oceniali, że trwający od października ub.r. cykl podwyżek skończy się w lipcu, gdy stopa referencyjna NBP sięgnie 6,5 proc.

Gospodarka krajowa
Ernest Pytlarczyk, Pekao: Podwyżkę stóp trudno byłoby uzasadnić
Gospodarka krajowa
Zarząd broni prezesa. Mówi o ataku na niezależność banku
Gospodarka krajowa
Wzrost popytu nie strąci inflacji z drogi do celu
Gospodarka krajowa
Zarząd NBP broni Adama Glapińskiego. "To próba złamania niezależności banku"
Gospodarka krajowa
Ogień i woda. Scenariusz PKO BP dla polskiej gospodarki
Gospodarka krajowa
Trybunał Stanu dla prezesa NBP. Jest wniosek grupy posłów