Pesymizmu konsumentów w sklepach jednak nie widać

Sprzedaż detaliczna w styczniu podskoczyła o 3,6 proc. w stosunku do grudnia. Nie licząc miesięcy, gdy sprzedaż odbijała się po pandemicznych ograniczeniach w handlu, to najlepszy wynik od co najmniej 2014 r.

Publikacja: 21.02.2022 11:00

Pesymizmu konsumentów w sklepach jednak nie widać

Foto: Bartek Sadowski

Jak podał w poniedziałek GUS, sprzedaż detaliczna w ujęciu realnym (tzn. w cenach stałych) wzrosła w styczniu o 10,6 proc. rok do roku, po zwyżce o 8 proc. w grudniu. Z tej perspektywy patrząc, wyniki handlu były tylko nieco lepsze niż oczekiwali przeciętnie ankietowani przez „Parkiet” ekonomiści (9,9 proc.) i sporo gorsze niż np. w listopadzie, gdy sprzedaż podskoczyła o 12,1 proc. rok do roku. Tymczasem w styczniu, podobnie jak w listopadzie, wzrostowi sprzedaży w ujęciu rok do roku sprzyjała niska baza odniesienia sprzed roku, gdy część sklepów była zamknięta w związku z pandemicznymi ograniczeniami.

Po oczyszczeniu z wpływu czynników sezonowych, sprzedaż detaliczna w styczniu była realnie o 3,6 proc. większa niż w grudniu. To z kolei wynik zdumiewająco dobry. W grudniu tak liczona sprzedaż zmalała o 3,4 proc. Większą zwyżkę GUS odnotował poprzednio w maju 2021 r. (12,2 proc.) i w lutym 2021 r. (5,3 proc.). Oba miesiące były jednak pierwszymi, który luzowane były antyepidemiczne restrykcje. Także w 2020 r. większe niż w styczniu br. zwyżki sprzedaży występowały tylko w takich nietypowych miesiącach. Pomijając okres pandemii, tak dużego miesięcznego skoku sprzedaży nie było od co najmniej 2014 r.

Jak zauważyli ekonomiści z mBanku, tak duża zwyżka sprzedaży w styczniu kontrastuje z mocny pogorszeniem nastrojów konsumenckich. Obliczany przez GUS Bieżący Wskaźnik Ufności Konsumenckiej (BWUK) zmalał w styczniu do najniższego od listopada 2020 r. poziomu -29,2 pkt. Zwykle ekonomiści tłumaczą to wysoką inflacją, która zmniejsza siłę nabywczą dochodów gospodarstw domowych, a także wzrostem stóp procentowych.

Na pierwszy rzut oka, w styczniowych danych pewien wpływ słabych nastrojów konsumentów widać. O 0,4 proc. rok do roku zmalała sprzedaż mebli oraz sprzętu RTV i AGD. W grudniu sprzedaż tego rodzaju dóbr trwałego użytku też rozczarowała: wzrosła zaledwie o 1,5 proc. rok do roku. Część analityków uważa jednak, że negatywnie na sprzedaż w tej kategorii towarów wpływać mogły ograniczenia ich podaży, związane z niedoborami niektórych komponentów. Tak samo tłumaczyć można spadek sprzedaż samochodów w styczniu o 13,5 proc. rok do roku.

Kategorią, która wyraźnie podbiła wyniki sprzedaży detalicznej w styczniu, była odzież i obuwie. W tym przypadku obroty wzrosły realnie aż o 97,5 proc. rok do roku, najbardziej od co najmniej 2010 r., po zwyżce o 31,1 proc. w grudniu i 55,8 proc. w listopadzie. Wyraźnie, o 24,4 proc., zwiększyła się sprzedaż w sklepach niewyspecjalizowanych, obejmujących m.in. dyskonty. To również wynik najlepszy od co najmniej 2010 r. Pewnym wyjaśnieniem tego zjawiska może być uszczelnienie zakazu handlu w niedzielę od lutego. Inną hipotezą, która może tłumaczyć skok sprzedaży detalicznej w styczniu, jest ponad 11 proc. wzrost wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw w grudniu, gdy część firm wypłacało wcześniej niż zwykle premie okresowe.

Wyniki sprzedaży detalicznej wpisują się w serię bardzo dobrych danych z polskiej gospodarki. W piątek GUS podał, że produkcja sprzedana przemysłu podskoczyła w styczniu o 19,2 proc. rok do roku, najbardziej od 2004 r., nie licząc dwóch miesięcy z wiosny 2021 r., gdy działała bardzo niska baza odniesienia sprzed roku. W poniedziałek z kolei okazało się, że o 20,8 proc. rok do roku podskoczyła na początku także produkcja budowlano-montażowa. To najlepszy wynik od października 2018 r.

Po tych doniesieniach część ekonomistów ocenia, że w I kwartale 2022 r. wzrost PKB Polski może się utrzymać w okolicy 7 proc. rok do roku, tak jak w IV kwartale ub.r.

Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację