Wpływy z prywatyzacji na poziomie 11–12 miliardów złotych zarówno w tym roku, jak i w przyszłym – takie są zapowiedzi ministra skarbu Aleksandra Grada.
Na koniec czerwca przychody z prywatyzacji wyniosły w ujęciu brutto niecałe 500 mln zł. – To jest jednak tylko wartość księgowa. W ujęciu memoriałowym kwota wpływów przekroczyła już 2 mld zł. Taka jest wartość umów, które już podpisaliśmy z inwestorami – wyjaśnił Aleksander Grad z piątkowej rozmowie z Radiem PiN.
[srodtytul]Optymizm ministra[/srodtytul]
– Projekty prywatyzacyjne, które mają być głównym źródłem przychodów w tym roku, są na tyle zaawansowane, że jestem przekonany, iż w drugim półroczu będziemy się bardzo zbliżali do kwoty 12 mld zł – mówił Grad.Największą planowaną na drugie półrocze transakcją jest przekazanie w ręce inwestora branżowego kontroli nad Eneą, spółką energetyczną. Najczęściej pojawiająca się wśród analityków kwota, która mogłaby zasilić państwową kasę po tej transakcji, to 6–7 mld zł.Jak mówią przedstawiciele MSP, analizy prywatyzacyjne powinny być gotowe na przełomie lipca i sierpnia. Do pełnej prywatyzacji Enei może dojść we wrześniu lub październiku.
Przed końcem roku MSP chciałoby sprzedać także kontrolny pakiet akcji GPW. Prowadziło już rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Możliwe wpływy z tej sprzedaży powinny być zbliżone do 1 mld zł. Sprzedaż uzależniona jest od wejścia w życie przepisów, które pozwolą wypłacić dywidendę z poprzednich lat. Jak mówił już niejeden raz minister Grad, resort nie chce bowiem „prywatyzować gotówki”.