Macron ma zamiar kontynuować rozmowy z socjalistami, którzy zaproponowali kontrbudżet, m.in. nakładający podatek w wysokości co najmniej 2 proc. na majątek osobisty przekraczający 100 milionów euro i generowałby oszczędności w wysokości 22 miliardów euro, co jednak byłoby trudne do pogodzenia z programem reform probiznesowych prezydentury Macrona.
Narastające napięcia społeczne
Sytuacja polityczna nakłada się na rosnące napięcia społeczne. Ruchy społeczne, m.in. powstałe w internecie, nawołują do "zablokowania wszystkiego" w środę 10 września, natomiast związki zawodowe przygotowują akcje protestacyjne na 18 września w odpowiedzi na planowane cięcia budżetowe. Władze, w tym prezydent Macron, wykluczają rozwiązanie parlamentu, co oznacza dalsze trwanie obecnego kryzysu.
Po upadku rządu prezydent Emmanuel Macron stoi przed wyzwaniem powołania nowego premiera, co może oznaczać kolejną zmianę szefa rządu i dalszą niepewność polityczną.
Rośnie prawdopodobieństwo, że kolejnym kandydatem na premiera będzie polityk z lewicowej Partii Socjalistycznej (PS). Jednak kandydat taki stanie przed trudnym zadaniem zbudowania kompromisu zarówno z liberalnym blokiem prezydenta Macrona, jak i z prawicową opozycją, które mają odmienne wizje dotyczące m.in. podatków i cięć wydatków. Partie prawicowe, w tym konserwatywni Republikanie, są sceptycznie nastawione do premiera z lewicowych szeregów.
Ostatnie sondaże wskazują, że gdyby doszło do przedterminowych wyborów, władzę we Francji mogłoby przejąć Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen, które wraz z sojusznikami zyskałoby 33 proc. głosów. Ugrupowanie prezydenta Macrona, Renaissance – 15 proc.