WIG20 zyskał 2,05 procent, gdy indeks szerokiego rynku WIG wzrósł o 1,86 procent. Oddech rynku był jednoznacznie pozytywny i w koszyku blue chipów zwyżkę zanotował komplet 20 spółek. W mWIG40 zwyżkowała cena 31 walorów przy ledwie 7 przecenionych i 2 bez zmiany ceny. Stale ważną częścią układu sił była kondycja spółek bankowych, których indeks WIG-Banki zyskał 2,42 procent i odrobił niemal całość piątkowego spadku o 2,59 procent. Na dwa największe banki – Pekao i PKO BP – przypadło też blisko 280 milionów złotych obrotu, choć najmocniej graną spółką był Orlen, który zebrał blisko 186 milionów złotych. W sumie na trzy walory przypadło przeszło 44 procent aktywność rynku w koszyku blue chipów.
Z perspektywy końca sesji widać, iż rynek zachował wrażliwość na kondycję giełd bazowych, które odrabiały dziś straty po piątkowych spadkach wywołanych reakcją na comiesięczne dane z rynku pracy USA. W istocie, wzrostowa końcówka w Warszawie została zbudowana na wzrostowym początku sesji na Wall Street. Z perspektywy technicznej problemem zwyżki była niska aktywność, która liczona tylko dla WIG20 wyniosła niewiele więcej niż 1,05 miliarda złotych, gdy na całym rynku sięgnęła 1,31 miliarda złotych. Ostatni element wskazuje, iż kontynuacja ostatniego odbicia jest grana przy niskich wolumenach, co zawsze niesie ryzyko wyczerpania popytu przy kontrze podaży, czego efektem będzie załamanie odbicia po 10-procentowym spadku WIG20 i 17-procentowym spadku indeksu WIG-Banki. Patrząc tylko na wykres WIG20 do odnotowania jest sukces popytu w postaci połamania oporu w rejonie 2840 pkt. oraz wykreślenie nowego maksimum lokalnej fali wzrostowej. Całość sumuje się w potwierdzenie apetytu rynku na kontynuacje odbicia i oznacza przesunięcie uwagi graczy na opory w rejonach 2886 pkt. i 2900 pkt.
Adam Stańczak
Analityk DM BOŚ
Wydział Analiz Rynkowych