[b]Wejście do strefy euro oznacza nie tylko zastąpienie złotego przez wspólną walutę, ale też to, że Polska stanie się częścią obszaru, na którym obowiązują te same stopy procentowe wyznaczane przez Europejski Bank Centralny. Jakie to będzie miało dla nas konsekwencje?[/b]
Pytanie dotyka dylematu: czy właściwa jest jedna polityka pieniężna dla wszystkich krajów strefy euro. Było to przedmiotem dyskusji jeszcze przed samym utworzeniem strefy euro, jak i w trakcie jej funkcjonowania. W pewnym stopniu wynika z faktu, że struktury produkcji i konsumpcji poszczególnych gospodarek są w wielu obszarach inne. Ponadto poszczególne kraje strefy euro są w różnym stopniu otwarte na wymianę handlową z innymi krajami członkowskimi. Dla przykładu Finlandia, Irlandia i Grecja jedynie 30-40 proc. eksportu kierują do strefy euro. Mogą być z tego względu bardziej wyeksponowane na aprecjację wspólnej waluty, która się obecnie materializuje.
[b]Jakie kraje mogą być szczególnie narażone na ryzyko niedopasowania do polityki pieniężnej EBC?[/b]
Niejednorodność struktur w szczególności ujawniła się w tzw. krajach peryferyjnych, czyli Hiszpanii, Portugalii, Grecji i do pewnego stopnia w Irlandii. Wynikało to z kilku przyczyn. Przede wszystkim tym krajom pod względem struktury gospodarek jest dość daleko do poziomu rozwoju ekonomicznego najbardziej zaawansowanych gospodarek, co związane jest z koniecznością wyższych nakładów inwestycyjnych, budowy infrastruktury, etc. Kraje te jednak nie dopełniły podstawowego obowiązku, jaki ciąży na członkach strefy euro, czyli trwałego spełnienia kryteriów konwergencji nominalnej. Na ogół kraje członkowskie starały się spełniać kryteria przed wejściem do strefy euro, a później reformy wygasały. Wyeliminowanie ryzyka kursowego stwarzało pokusę zaprzestania procesów restrukturyzacyjnych, udoskonalania gospodarki, dbałości o stabilność cen. W efekcie wyższej inflacji i jednolitych dla całej strefy euro stóp procentowych te kraje doświadczyły tzw. ujemnych realnych stóp procentowych.Stopa inflacji była w niektórych okresach wyższa niż poziom nominalnych stóp procentowych wyznaczanych przez EBC. W takich warunkach na ogół nie opłaca się oszczędzać, natomiast opłaca się pożyczać pieniądze (na konsumpcję lub inwestycje) i oddawać je w przyszłości. Z uwagi na wyższą inflację niż cenę pieniądza w przyszłości realna wartość długu, który dziś zaciągamy, będzie niższa.
[b]Dlaczego do tego doszło?[/b]