To prawie o ponad osiem procent mniej niż w grudniu, ale o 8,1 proc. nominalnie więcej niż rok temu. Ekonomiści prognozowali, że płace wzrosną o niespełna 5 proc. nominalnie, czyli nieznacznie będą rosły realnie. Z danych GUS wynika natomiast, że realnie wzrosły o 3,8 proc. Fundusz płac zaś realnie jest wyższy o 4,8 proc. niż rok temu.
Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 0,9 proc. niż miesiąc i rok temu( konsensus analityków szacował 1 proc. wzrost zatrudnienia). W firmach pracowało ponad 5, 55 mln osób. W ciągu roku zatrudnienie w firmach wzrosło o niespełna pięćdziesiąt tysięcy osób.
Ekonomiści przypuszczają, że tak wysoki skok wzrostu płac w skali miesiąca wynika albo z jednorazowych płatności w kilku branżach (przesuniętych premii i bonusów z grudnia) albo ze zmiany sposobu liczenia wzrostu płac przez GUS. Ich zdaniem na odpowiedź na to pytanie trzeba poczekać do szczegółowych danych z branż.
Piotr Bielski, starszy ekonomista Banku Zachodniego WBK SA, przyznaje, iż dane pokazują, iż zatrudnienie niemal przestało rosnąć: Zdaniem ekonomisty gospodarka będzie spowalniać, a osoby prywatne będą powstrzymywały się od poważniejszych wydatków.
Grzegorz Maliszewski, główny ekonomista Banku Millennium: Dane o zatrudnieniu są takie, jakich oczekiwaliśmy. Należy pamiętać, że w styczniu Główny Urząd Statystyczny (GUS) zmienia metodologię - zmienia próbę przedsiębiorstw, stąd dane te są zaburzone.