Maj przyniósł lekki wzrost rocznej dynamiki płac w firmach, gdzie pracuje od 10 osób. Wyniosła 3,8 proc, a miesięczna była ujemna: 2,3 proc. Przeciętnie płaca wyniosła o 3618 zł i jest to o prawie 102 zł mniej niż miesiąc temu i o 140 zł więcej niż rok temu. Zdaniem ekonomistów duże miesięczne różnice w płacach wynikają z zawirowań z początku roku, gdy część firm przesuwała termin wypłaty nagród w związku z podniesieniem składki rentowej. W kolejnych miesiącach spodziewają się ok. 4?proc. nominalnego wzrostu płac.
Problem z zatorami
– W ujęciu realnym (po uwzględnieniu inflacji konsumenckiej), wynagrodzenia w gospodarce wzrosły w maju o 0,2 proc. w skali roku, przy spadku o 0,6 proc. w kwietniu – przypomina Jakub Borowski, główny ekonomista Kredyt Banku. Jego zdaniem narastające zatory płatnicze, na które coraz częściej zwracają uwagę firmy, hamują wzrost wynagrodzeń.
Fundusz płac nominalnie wzrósł w ciągu roku o 4,1 proc., a realnie o 0,5 proc.
Jakub Borowski uważa, że roczna dynamika realnego funduszu płac w II kwartale będzie prawdopodobnie najniższa od I kw. 2010 r. – Dynamika konsumpcji prywatnej II kw. będzie zbliżona do 2,0 proc. – dodaje.
Z danych GUS wynika, że nieznacznie zmienia się zatrudnienie. Roczna dynamika to 0,3 proc. W ciągu miesiąca zatrudnienie spadło o 0,8 tys. osób. wobec spadku o 8,4 tys. osób przed miesiącem. – Zatrudnienie będzie powoli się zmniejszać także w kolejnych miesiącach, ze względu na słabnący eksport, wyhamowywanie publicznych inwestycji infrastrukturalnych oraz problemy w budownictwie – uważa Piotr Piękoś, analityk Banku Pekao.