Rating Polski bezpieczny, ale ograniczony

Spowolnienie gospodarcze, w wyniku którego deficyt budżetowy w tym roku będzie wyższy, niż planował rząd, nie zaciąży na ocenie wiarygodności kredytowej Polski – uważają analitycy agencji ratingowej Moody's

Aktualizacja: 14.02.2017 23:19 Publikacja: 18.10.2012 11:27

Rating Polski bezpieczny, ale ograniczony

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Pozytywnie oceniają też ogłoszony przez premiera plan zwiększenia wydatków publicznych, który według nich będzie neutralny dla budżetu.

Gabinet Donalda Tuska zamierzał ograniczyć w tym roku deficyt budżetowy do 2,9 proc. PKB, w porównaniu do  4,2 proc. PKB w ub.r. W związku ze spowolnieniem gospodarczym, te plany są już nieaktualne. Od września rząd sugeruje, że deficyt sektora finansów publicznych sięgnie 3,5 proc. PKB.

Jak powiedział „Parkietowi: Jaime Reusche, analityk Moody's, amerykańska agencja od początku wątpiła w to, że plany te uda się zrealizować. Prognozowała, że deficyt budżetowy sięgnie 3,3-3,4 proc. PKB. - Teraz zrewidowaliśmy naszą prognozę do 3,5-3,7 proc. PKB. To nie wpływa negatywnie na nasze postrzeganie polskiego ratingu i jego stabilnej perspektywy – dodał. Według niego, w 2013 r. rządowi uda się jednak zmniejszyć dziurę budżetową poniżej 3 proc. PKB, czego wymaga UE.

Przedstawiony przez Donalda Tuska w ubiegłym tygodniu plan zwiększenia wydatków publicznych, m.in. infrastrukturalnych, zdaniem Reusche'a nie jest groźny dla budżetu. - Postrzegamy ten plan inwestycyjny jako coś pozytywnego dla koniunktury, a jednocześnie neutralnego dla budżetu. Rząd zamierza skierować przychody z prywatyzacji do specjalnego funduszu, który będzie finansował inwestycje infrastrukturalne. W efekcie, wydatki te nie będą przechodziły przez budżet, nie wpłyną na jego bilans i nie zwiększą długu publicznego – wyjaśnił.

Ale prognozy agencji dla polskiej gospodarki nie są optymistyczne. Przewiduje ona, że PKB powiększy się w tym roku o 2,1 proc., a w przyszłym o 1,8 do 2 proc. Dla porównania, Międzynarodowy Fundusz Walutowy spodziewa się, że tegorocznego tempo wzrostu gospodarczego Polski sięgnie 2,4 proc., a przyszłoroczne 2,1 proc.

Moody's, jedna z trzech największych agencji ratingowych na świecie, już od dekady ocenia długoterminową wiarygodność kredytową Polski na A2. To szósty najwyższy stopień na 21-stopniowej skali. - Jednym ze słabości Polski, które ograniczają ratingi Polski na tym poziomie, jest strukturalny deficyt na rachunku obrotów bieżących – powiedział Reusche.

Deficyt na rachunku obrotów bieżących oznacza, że Polska potrzebuje napływu zagranicznego kapitału w formie bezpośrednich inwestycji zagranicznych lub inwestycji portfelowych. Skala tych pierwszych spadła jednak w związku z kryzysem, tymczasem kapitał spekulacyjny może gwałtownie odpłynąć z kraju. Wówczas osłabiłby się złoty i potaniałyby polskie obligacje, podwyższając koszty obsługi długu publicznego. Al

Od dłuższego czasu Polska przyciąga jednak kapitał spekulacyjny, co w ciągu niespełna dwóch lat obniżyło rentowność polskich obligacji 10-letnich z blisko 6,4 proc. do około 4,6 proc.

- Zniżkująca rentowność polskich obligacji wskazuje na bardzo pozytywny wizerunek Polski w oczach inwestorów. Nas to nie dziwi, bo już od pewnego czasu wskazujemy, że Polska i Czechy są w regionie bezpiecznymi przystaniami. Na rynkach panuje duża zmienność, a  inwestorzy szukają aktywów o wysokiej jakości. To doprowadziło do znacznego wzrostu inwestycji portfelowych w Polsce – powiedział Reusche.

- To korzystne postrzeganie Polski przez inwestorów to efekt jej odporności na kryzys i dość stabilnego tempa wzrostu. Jeśli to się nie zmieni, nie ma powodu, aby napływ kapitału ustał, ale w środowisku wysokiej zmienności nie sposób powiedzieć z pewnością, że ten trend się utrzyma – zaznaczył analityk Moody's.

Reusche wyjaśnił, że kluczową różnicą między Polską a Czechami, których wiarygodność lepiej ocenia zarówno Moody's (A1), jak i inwestorzy, to właśnie efekt tego, że nasz południowy sąsiad nie ma problemów z deficytem na rachunku obrotów bieżących. Tam silny  popyt na obligacje skarbowe stwarzają krajowe banki, a nie zagraniczni inwestorzy, których nastroje mogą się zmieniać.

Kilka dni temu agencja Moody's przedstawiła raport, w którym przewiduje, że w najbliższych 12-18 miesiącach pogorszy się koniunktura w polskiej bankowości. - Ta prognoza opiera się na kilku czynnikach. Po pierwsze, polska gospodarka słabnie, co sprawia, że bankom trudniej będzie się rozwijać. Spowolnienie przełoży się też na pogorszenie jakości aktywów. Po trzecie, sektor bankowy będzie nadal odczuwał silną presję z zewnątrz. Skoro zagraniczne spółki-matki polskich banków ograniczają i racjonalizują aktywa, do pewnego stopnia przełoży się to na defensywne zachowanie tych drugich – wyjaśnił „Parkietowi" Irakli Pipia, analityk Moody's.

Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Kolejni członkowie RPP mówią w sprawie stóp procentowych inaczej niż Glapiński
Gospodarka krajowa
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Gospodarka krajowa
Sławomir Dudek, prezes IFP: Polska ma najwyższy przyrost długu w Unii
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Wydatki świąteczne wciąż rosną, choć wolniej
Gospodarka krajowa
NBP: Aktywa rezerwowe wzrosły o 21 proc. rdr w listopadzie