Wzrost PKB w III k.w. tego roku wyniósł 1,4 proc. rok do roku, po tym, jak gospodarka rosła w II kw. o 2,3 proc. Takie dane podał dzisiaj GUS. To znacznie gorszy odczyt niż spodziewali się analitycy. Rynkowa zgoda wynosiła 1,8 proc., choć w ostatnich dniach niektórzy rewidowali swoje prognozy.
Na spowolnienie tempa wzrostu PKB wpłynęło znaczne osłabienie popytu krajowego – o 0,7 proc. w skali roku wobec spadku o 0,4 proc. w II kw. Znacznie mocniej niż spodziewali się ekonomiści spowolnił wzrost konsumpcji prywatnej. Jego dynamika wyniosła 0,1 proc. wobec jeszcze 1,2 proc. w II kw. Po raz pierwszy od II kwartału 2010 r. zanotowano spadek inwestycji – o 1,5 proc. w porównaniu ze wzrostem o 1,3 proc. w II kw. i 9 proc. proc. przed rokiem.
Utrzymał się natomiast pozytywny wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego (2,1 pkt. proc. wobec 2,7 pkt. proc. w II kw.), co było efektem dalszego spadku importu, przy wyraźnie wolniejszym niż w poprzednich kwartałach wzroście eksportu.
Największym zaskoczeniem jest załamanie konsumpcji prywatnej. Dynamika jest najniższa od momentu, kiedy rozpoczęto publikację danych kwartalnych, czyli od 1995 r. Spodziewam się, że w IV kw. wzrost PKB spowolni do 0,8 proc., choć są ryzyka w dół dla tej prognozy - mówi Jakub Borowski z Kredyt Banku.
Jak na słabsze od oczekiwań dane zareagują władze monetarne?