Narodowy Bank Polski obniżył prognozę wzrostu PKB na ten rok – do 1,3 proc. z 1,5 proc. W 2012 r. PKP wzrósł o 2 proc. Bieżący rok będzie trudniejszy, niż ekonomiści banku centralnego spodziewali się jeszcze w listopadzie, z kilku powodów.
– Obniżyliśmy prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego za granicą. Dużym zaskoczeniem było też osłabienie popytu krajowego, zwłaszcza konsumpcji prywatnej. Widać, że w dwóch ostatnich kwartałach ubiegłego roku gospodarstwa w Polsce poczuły kryzys – wyjaśnia Jacek Kotłowski, zastępca dyrektora Instytutu Ekonomicznego NBP.
Gorzej na rynku pracy
NBP prognozuje, że w tym roku dynamika konsumpcji pozostanie bliska zera, dlatego że wolniej będą rosnąć płace, a zatrudnienie ma spadać. W 2012 r. wynagrodzenia nominalnie zwiększyły się o 3,7 proc., ale w takim samym tempie rosły też ceny. Według analiz NBP przez dwa kolejne lata płace mają rosnąć jeszcze wolniej – w tym roku o 3 proc., a w przyszłym o 3,6 proc. To zdaniem analityków i tak prognozy zbyt optymistyczne, biorąc pod uwagę trudną sytuację na rynku pracy. NBP prognozuje, że aż do 2015 r. bezrobocie będzie rosnąć.
Już w 2014 r. wzrost konsumpcji ma odbić do ponad 2 proc., a rok później do 2,7 proc. Szansy na to ekonomiści NBP upatrują w niskiej inflacji, która spowoduje, że realnie płace będą na coraz większym plusie.
Inflacja niska przez trzy lata
Według przewidywań banku centralnego przez kolejne trzy lata ceny będą rosły w tempie bliskim 1,5 proc. wobec 3,7 proc. w 2012 r. Przede wszystkim groźba bezrobocia zniechęci pracowników do płacowych żądań. Inflację obniżą też niższe opłaty za gaz i prąd, a ekonomiści NBP nie spodziewają się szoków cenowych na globalnych rynkach żywności.