Zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw spadło w październiku o 0,2 proc. w stosunku do października 2012 r., a przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 3,1 proc. – podał wczoraj GUS. Takie wyniki były mniej więcej zgodne z oczekiwaniami analityków i potwierdzają powolną poprawę na rynku pracy.
Więcej etatów
Przede wszystkim chodzi o poziom zatrudniania. Chociaż w październiku wciąż było ono niższe niż rok wcześniej, to dynamika spadków jest coraz płytsza. We wrześniu było to minus 0,3 proc., w lipcu – minus 0,7 proc., a w czerwcu – minus 1 proc.
– W październiku liczba nowych etatów wyniosła 5 tys. i był to szósty z rzędu miesiąc przynoszący poprawę, co można interpretować jako oznakę trwałej tendencji – uważa Wojciech Matusiak, ekonomista banku Pekao. – Od kwietnia w sektorze przybyło już 23 tys. nowych miejsc pracy, podczas gdy w zeszłym roku w analogicznym okresie zlikwidowano ich 20 tysięcy. Dodatkowo firmy informują o nasilającym się popycie na siłę roboczą w związku z napływem nowych zamówień z kraju i z zagranicy. Można zatem spodziewać się wzmocnienia pozytywnych tendencji w nadchodzących kwartałach – analizuje Piotr Bielski z BZ WBK.
W kolejnych miesiącach poprawa powinna być coraz bardziej widoczna. Według dosyć optymistycznych szacunków Wiktora Wojciechowskiego, głównego ekonomisty Invest-Banku, średnia liczba etatów w listopadzie wzrośnie o 0,2 proc., a w grudniu nawet o 0,7 proc. rok do roku.
Pod względem wynagrodzeń także można spodziewać się poprawy, choć bardzo delikatnej. – W pierwszej połowie roku płace w przedsiębiorstwach wzrosły o 2,5 proc. rok do roku, w III kw. przyspieszyły do 3,3 proc. Do końca roku zapewne będą rosły w średnim tempie przekraczającym 3 proc. – uważa Wojciechowski. – Firmy sygnalizują niską presję płacową oraz niewielki wzrost zasięgu podwyżek, dlatego oczekujemy utrzymania dynamiki płac na poziomie ok. 3 proc. – mówi z kolei Aleksandra Świątkowska z BOŚ Bank.