Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw było wyższe o 0,9 proc. niż w lipcu zeszłego roku i wynosiło 5583,4 tys. – podał GUS. W czerwcu wzrost zatrudnianie także wyniósł 0,9 proc.

Choć nie jest to wynik na miarę marzeń, wskazuje na powrót rynku pracy do w miarę stabilnej sytuacji. –Pozytywną informacją jest to, że lipiec nie przyniósł dalszego spadku dynamiki zatrudnienia w przedsiębiorstwach, a miesięczny przyrost zatrudnienia jest najwyższy od 5 lat – zauważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. - Mamy więc przynajmniej po części odreagowanie nieco słabszego czerwca. Dobre dane o zatrudnieniu to korzystny prognostyk na powakacyjne miesiące, na które oczekujemy przyspieszenia wzrostu gospodarczego – dodaje.

Z kolei przeciętne miesięczne wynagrodzenie (brutto) było wyższe o 3,3 proc. niż rok wcześniej i wyniosło 4095,26 zł. W czerwcu płace zwiększyły się tylko o 2,5 proc. – Dzisiejsze dane potwierdzają, że wyhamowanie tempa wzrostu wynagrodzeń w czerwcu miało charakter jednorazowy, wynikający z przesunięcia w terminie wypłat dodatkowych składników pensji w górnictwie- analizuje Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Plus Banku. - Naszym zdaniem roczna dynamika płac w drugiej połowie br. będzie kształtować się na poziomie ok. 3,5 proc. Wraz jednak ze stopniowym wygaszaniem deflacji i oczekiwanym przez nas przyspieszeniem tempa wzrostu PKB pod koniec roku można oczekiwać zbliżania się tempa wzrostu płac do 4,0 proc. – dodaje. Dzisiejsze dane z rynku pracy powinny być neutralne dla Rady Polityki Pieniężnej.