Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Polska była dla Stalina ważnym trofeum. Nie jest jednak pewne, czy w 1944 r. sowiecki dyktator planował przekształcić ją w kolejną republikę Związku Sowieckiego, czy też zadowalała go jedynie totalna kontrola nad nowym protektoratem.
22 lipca 1944 r. to symboliczna data rozpoczęcia rządów komunistów w Polsce. Od 1945 r. do 1989 r. włącznie dzień 22 lipca był obchodzony jako święto narodowe, upamiętniające wydanie Manifestu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego (PKWN), czyli formalnego początku ustanowionych przez Sowietów władz „nowej Polski" i nowego ładu społeczno-ekonomicznego. Oficjalna historiografia PRL przekonywała, że tego dnia zaczął urzędować w Chełmie, „na pierwszym wyzwolonym fragmencie Polski", PKWN, który 1 sierpnia przeniósł się do Lublina i był de facto rządem Polski zrzeszającym nie tylko komunistów, ale również przedstawicieli wielu innych „postępowych" stronnictw. Miał zostać powołany przez działającą w podziemiu Krajową Radę Narodową, czyli samozwańczą, komunistyczną namiastkę parlamentu. Tak naprawdę jednak KRN ani krajowi komuniści nie mieli w tej sprawie nic do gadania. Decyzję o powołaniu PKWN podjął Stalin, pod którego okiem 20 lipca 1944 r. zredagowano Manifest tej marionetkowej instytucji. Dzień później wydrukowano go w Moskwie. (Zrobiono to z błędami. Na przykład szef PKWN Edward Osóbka-Morawski został tam podpisany jako „Osubka-Morawski". Sowiecki drukarz nie miał czcionki z polską literą „ó"). Manifest zaczął być rozklejany na zajętych przez Sowietów terenach na zachód od Bugu dopiero po kilku dniach. 22 lipca o godz. 20.15 Radio Moskwa poinformowało o powstaniu PKWN w Chełmie, zaskakując tym nawet komunistyczną PPR.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz wyłożyła swoją wizję polityki mieszkaniowej, w tym zapowiedziała weto dla REIT-ów mieszkaniowych, forsowanie podatku od nadmiarowych lokali i kolejną legislacyjną interwencję.
Sprzedaż detaliczna wzrosła w maju o 4,4 proc. rok do roku – podał GUS. Dane są solidne i bliskie średniej prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” (4,6 proc.).
Przez to, że większość oszczędności leży na niskooprocentowanych rachunkach, na własne życzenie tracimy źródło finansowania transformacji energetycznej czy technologicznej – mówił do uczestników XIX Forum Funduszy minister finansów Andrzej Domański.
- To co obecnie wspiera obecnie polską gospodarkę to bardzo mocny rynek pracy oraz bum inwestycyjny - mówi Piotr Bujak, główny ekonomista PKO BP.
Sprzedaż detaliczna urosła w maju o 4,4 proc. rok do roku – podał we wtorek Główny Urząd Statystyczny. Dane okazały się bardzo bliskie średniej prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą” i „Parkiet”, która wyniosła 4,6 proc.
Po kwietniowym zaskoczeniu w maju tempo wzrostu płac w firmach spowolniło. Zaskoczyła dynamika zatrudnienia, zaś w danych z przemysłu i budownictwa nie ma przełomu.