Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
W pierwszych miesiącach 2020 r., gdy koronawirus sparaliżował chińską gospodarkę, ale nie zdążył jeszcze rozprzestrzenić się w innych częściach globu, ekonomiści chętnie mówili o zmianach w globalnych łańcuchach dostaw, do których ta sytuacja może doprowadzić. Wydawało się, że kryzys w Chinach, który zatrzymał produkcję na potrzeby międzynarodowych koncernów, skłoni je do ograniczenia zamówień z tego kierunku na rzecz nieco droższych, ale bliżej położonych rynków. Wygrać miały na tym kraje Europy Środkowo-Wschodniej, których rola jako dostawców zachodnioeuropejskich firm miała wzrosnąć. Optymizm szybko zgasł, gdy okazało się, że Covid-19 to problem globalny, a Chiny poradziły sobie z nim wyjątkowo sprawnie. Dopiero dziś publikowane są dane, w świetle których teza, że Polska mogła być beneficjentem kryzysu, była czymś więcej niż myśleniem życzeniowym.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w lipcu 6431,8 tys. etatów i było o 0,9 proc. niższe niż przed rokiem. W tym samym czasie przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto wzrosło o 7,6 proc. do 8905,63 zł – podał Główny Urząd Statystyczny.
Produkcja sprzedana przemysłu wzrosła w lipcu 2025 roku o 2,9 proc. względem tego samego miesiąca rok temu (kiedy nastąpił skok o 5,2 proc.) – podał Główny Urząd Statystyczny.
Podczas gdy nasz region zanotował w 2024 r. lekki wzrost instalacji robotów przemysłowych, w Polsce był to już trzeci rok hamowania inwestycji w te urządzenia. Szanse na odbicie w 2025 r. są niewielkie.
W lipcu 2025 r. inflacja po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 3,3 proc. licząc rok do roku – podał w poniedziałek Narodowy Bank Polski. To nieco powyżej średniej prognoz analityków i ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”.
Deficyt w kasie państwa po lipcu wynosił 156,7 mld zł wobec ok. 120 mld zł po czerwcu – podało Ministerstwo Finansów w czwartkowym komunikacie. Wciąż kuleją dochody z PIT, niespodziewanie spowolniły wpływy z VAT.
W lipcu ceny konsumpcyjne były o 3,1 proc. wyższe niż przed rokiem – potwierdził GUS swój wstępny szacunek. To wciąż dużo, ale nastąpił oczekiwany powrót inflacji do przedziału wahań celu NBP. A to otwiera pole do dalszych obniżek stóp procentowych.