Poranek maklerów: WIG20 powyżej 1800 pkt, DAX i CAC40 na szczytach

Wczorajsza sesja okazała się bardzo udana dla największych spółek na warszawskim parkiecie. WIG20 zyskał blisko 1,9 proc. i zamknął się na poziomie 1816 pkt, czyli powyżej poziomu 1800 pkt, z którym nieudanie mierzył się półtora tygodnia temu.

Publikacja: 13.04.2023 09:02

Poranek maklerów: WIG20 powyżej 1800 pkt, DAX i CAC40 na szczytach

Foto: Nathan Laine/Bloomberg

Słabiej spisały się główne indeksy na zachodzie Europy. Początkowo pomogła im publikacja korzystnych danych o CPI w USA, jednak z czasem rynek wymazał większość zwyżek. Ale mimo to trzeba podkreślić, że DAX zanotował wczoraj najwyższe zamknięcie od kilkunastu miesięcy, a CAC40 w trakcie dnia wręcz pobił rekord wszech czasów. Zagrożeniem dla francuskiego indeksu jest jednak formacja podwójnego szczytu. Z kolei sesja w Stanach zakończyła się stratami głównych indeksów, ale nie przekraczającymi 0,8 proc. Nastroje nadal są pozytywne i analitycy dostrzegają szanse na dalszy wzrost indeksów. Choć zagrożeń również nie brakuje.

5% inflacji w USA

Kamil Cisowski, DI Xelion

Za sprawą danych o inflacji w USA oraz wieczornej publikacji zapisu dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC wczorajsza sesja była prawdopodobnie najważniejszą w tym tygodniu. Od początku dnia rynki europejskie oczekiwały na publikację z umiarkowanym optymizmem, poruszając się w wąskim przedziale wahań powyżej poziomów neutralnych. Moment ogłoszenia danych, które wskazały na spadek CPI z 6,0% r/r do 5,0% r/r (prognozy: 5,2% r/r) przy wzroście inflacji bazowej z 5,5% r/r do 5,6% r/r (zgodnym z oczekiwaniami) przyniósł gwałtowną falę popytu na większości rynków. Inflacja spadła wyraźniej od oczekiwań, natomiast struktura ruchu w dół niestety powoduje, że dane nie zmieniają wiele w kwestii dalszej polityki Fedu. Największą pozytywną kontrybucję do spadku wniosły ceny żywności, które nie wzrosły po raz pierwszy od listopada 2020 r., m.in. za sprawą wygasania szoku na rynku jajek (-10,9% m/m). Ceny usług z wyłączeniem energii wzrosły zgodnie z oczekiwaniami o 0,4% m/m, co przekłada się na dynamikę 7,1% r/r, wyraźnie powyżej poziomów akceptowalnych dla FOMC. Kolejny miesiąc tanieje opieka medyczna, natomiast w oficjalnych danych uporczywie wysokie pozostają koszty mieszkań (shelter, 8,2% r/r).

Na dane inflacyjne rynek zareagował wyraźnym osłabieniem dolara i testem poziomu 1,10 na EURUSD, ale rynek długu szybko wymazał część pozytywnej reakcji – rentowności 2-letnich obligacji skarbowych spadły chwilowo z 4,05% do 3,92%, ale w godzinach porannych ponownie oscylują wokół 4,0%. Nie inaczej było na rynku akcji, który wymazał praktycznie cały pozytywny efekt jeszcze przed zamknięciem sesji w Europie. Główne indeksy zyskiwały od 0,09% (CAC40) do 0,50% (FTSE100). WIG20 wzrósł o 1,85%, ale mWIG40 spadł o 0,12%, a sWIG80 o 0,21%. Silny wzrost głównego indeksu to przede wszystkim zasługa banków. Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z dużymi napływami zagranicznymi – obroty przekroczyły 1,25 mld zł, a w WIG20 spadały tylko PGE i Dino. Różnica między zachowaniem dużych i średnich spółek wynikała przede wszystkim z faktu, że ING

(-1,41%) było zdecydowanie najsłabszym przedstawicielem sektora bankowego, a także z poważnej wyprzedaży akcji Intercars (-5,05%).

Sesja w USA zakończyła się na dziennych minimach spadkiem S&P500 o 0,41%, a NASDAQ o 0,85%. Taki wynik sesji jest w naszej ocenie niezwykle rozczarowujący, brak odbicia na Wall Street do końca tygodnia będzie poważnym negatywnym sygnałem. Nie kwestionujemy faktu, że silny spadek inflacji wynikał z zachowania komponentów niemonetarnych, natomiast dane oceniamy jako jednoznacznie pozytywne. Do znudzenia będziemy powtarzać, jak ułomną miarą jest komponent shelter, który dopiero zaczyna pokazywać ewidentny od sierpnia ubiegłego roku spadek czynszów. We wczorajszym złym zachowaniu rynku zwracamy uwagę na jeden aspekt – ocena perspektyw inflacyjnych wciąż jest zaburzana przez zachowanie ropy. Cena WTI rosła wczoraj o kolejne 2% i przekroczyła 83 $/b, co mogło szkodzić rynkowi akcji.

Większość rynków azjatyckich dziś spada, ale notowania kontraktów futures na amerykańskie indeksy lekko odbijają. Wydaje się, że sesja w Europie i Polsce rozpocznie się na lekkich minusach, ale widzimy duże szanse, że przybierze pozytywny obrót w dalszej części dnia. Być może wsparciem okaże się amerykańska inflacja producencka (PPI), która według prognoz ma spaść z 4,6% r/r do 3,0% r/r. W godzinach nocnych opublikowane zostały dane o chińskim eksporcie, tak dobre, że wręcz niewiarygodne – pokazały one wzrost o 14,8% r/r przy prognozach w okolicy -7% r/r. Niezależnie od faktu, że ewidentnie są one anomalią, wynikającą prawdopodobnie z wcześniejszych COVID-owych zaburzeń w wysyłce towarów z Państwa Środka, trudno nie widzieć ich pozytywnego charakteru.

Banki motorem wzrostu dużych spółek

Arkadiusz Banaś, BM Alior Banku

Środowa sesja na warszawskim parkiecie była wyraźnie podzielona na dwie części. Pierwsza z nich, trwająca do godziny 14:30, była nieśmiałą kontynuacją wtorkowych wzrostów. Punktem kulminacyjnym okazała się publikacja marcowych danych o inflacji CPI w Stanach Zjednoczonych. Wczorajszy odczyt wykazał dalszy spadek dynamiki inflacji do 5% (wobec poprzedniego odczytu 6% i rynkowego konsensusu na poziomie 5,1%). Po publikacji krajowy indeks blue chipów dynamicznie ruszył „na północ” i zyski utrzymał aż do końca notowań. Solidne wzrosty były jednak domeną tylko segmentu dużych spółek – indeksy spółek o średniej i małej kapitalizacji zakończyły sesję „pod kreską”. Solidna zwyżka walorów z indeksu WIG20 poparta była wysokimi obrotami - dzienna wartość obrotów przekroczyła wczoraj 1 mld zł.

Motorem wzrostów w gronie blue chipów po raz kolejny były banki, a wśród nich najlepiej poradził sobie mBank, który zaliczył 3,8%-owy wzrost. Wyjątkowo dobry wynik zanotował także modowy gigant LPP, którego akcje podrożały o 4,5%. Spadki zaliczyły tylko 2 z 20 walorów, a były to PGE (-0,2%) i Dino (-0,1%).

Solidna zwyżka krajowego indeksu blue chipów pozytywnie wyróżniała się na tle rynków bazowych, na których wczoraj panował zdecydowanie mniej optymistyczny sentyment. Mimo korzystnego odczytu potwierdzającego spadek inflacji, indeksy amerykańskie zakończyły notowania spadkami. W okolicach swoich kursów odniesienia zamknęły się natomiast giełdy Europy Zachodniej.

Wyraźna dysproporcja między wynikami krajowych i zagranicznych indeksów rodzi ryzyko korekty na warszawskim parkiecie. Mimo spadku inflacji w USA, stopy procentowe będą musiały pozostać na podwyższonych poziomach, co jeszcze przez długi czas będzie odbijać się na gospodarce i wynikach spółek. Niemniej jednak, dynamicznie spadający wskaźnik CPI oznacza zbliżanie się do końca cyklu podwyżek stóp procentowych, a słabnący dolar nadal będzie wspierał notowania na krajowej GPW.

Zagrożenie dla europejskich indeksów

Piotr Neidek, BM mBanku

Wczoraj DAX(+0.3%) zamknął się nad kreską. W ciągu dnia bykom udało się zdobyć nowe, roczne maksima. Finisz także wypadł na poziomie najwyższym od kilkunastu miesięcy. Jednakże na wykresie pojawiła się podażowa świeczka, której wydźwięk nie jest optymistyczny. Spadająca gwiazda z długim, górnym cieniem to ostrzeżenie o możliwej realizacji zysków w najbliższym czasie. Możliwe, że nawet dzisiaj. Także CAC40(+0.1%) wyrysował podobną formację, ale o jeszcze bardziej ponurym znaczeniu. Mianowicie pojawiła się świeczka doji, czyli poziom zamknięcia zrównał się z otwarciem. Pikanterii dodaje fakt, że ww. struktura znalazła się na wysokości historycznych poziomów i w strefie podwójnego szczytu. Wszystko to sprawia, że ponownego wysiłku byków, środowe wydarzenia, zarówno we Frankfurcie jak i Paryżu, mogą okazać się zapowiedzią przeceny w Europie.

Prawie 80% spółek tworzących indeks Nasdaq100 straciła wczoraj na wartości. Nie pomogło to jednak niedźwiedziom w przełamaniu wsparcia wyznaczonego przez lutowe maksimum. Jak na razie technologiczny indeks utrzymuje się w strefie średnioterminowych szczytów. Tygodniowe formacje świecowe także sprzyjają bykom. Problem z kontynuacją wzrostów ma S&P500(-0.4%), który drugi tydzień z rzędu konsoliduje się w strefie 4100 punktów. Z technicznego punktu widzenia jest to także bezpieczna przestrzeń na wykresie, w której byki mogą czuć się względnie bezpiecznie. Do średnioterminowego oporu 4195 nadal brakuje około 100 punktów. Zaatakowanie ww. pułapu nie powinno być trudnym zadaniem. Problem leży w późniejszym utrzymaniu się powyżej niego. To może tłumaczyć fakt, dlaczego S&P500 wciąż się konsoliduje – prawdopodobnie zbiera siły na kluczową kontrę. Z drugiej strony na długoterminowym wykresie wciąż obecne są formacje bessy. To nie pozwala zapomnieć o tym, że zapoczątkowana w październiku zwyżka, ma prawo okazać się jedynie korektą wzrostową.

Drugi raz z rzędu WIG okazał się jednym z najsilniejszych indeksów w Europie. Gdyby nie mocny wystrzał OMX Iceland All Share Index (+2.8%) to warszawski indeks giełdowy zająłby pierwsze miejsce na europejskim podium. Nie umniejsza to faktu, że byki znad Wisły pokazały swoją siłę, mimo iż w Paryżu czy Frankfurcie w końcówce dnia przewagę zyskała podaż. Także spadki w Pradze czy Budapeszcie nie popsuły dobrych nastrojów na Książęcej 4. Nawet przecena sWIG80(-0.2%) czy mWIG40(-0.1%) miała gorzko-słodki posmak. Wskaźniki reprezentujące małe i średnie spółki finiszowały w okolicy dziennych maksimów. Liderem sesji został WIG20(+1.8%), który napędzany zwyżką cen banków, wreszcie zamknął się powyżej poziomu 1800 punktów. Obecnie celem ma prawo okazać się linia trendu spadkowego. Zanim jednak bykom uda się ponowić atak na północ, cała uwaga powinna zostać skupiona na obronie wsparć. Jednym z nich jest 1749pkt co oznacza, że ewentualna zniżka o kilkadziesiąt oczek nie powinna zostać jeszcze odczytana jako zmiana lokalnego trendu. Największym atutem w łapach akcyjnych byków jest fakt, że złoty naruszył średnioterminowe wsparcie. USDPLN zamknął się na poziomie sprzed ponad roku. EURPLN rozpoczął test dolnego ograniczenia długoterminowego kanału. A rosnący w siłę złoty to kolejny argument na korzyść dalszych wzrostów na GPW. Chyba, że właśnie formuje się pułapka na rynku walutowym, ale o tym przekonamy się dopiero w nadchodzących dniach.

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty