Słabiej spisały się główne indeksy na zachodzie Europy. Początkowo pomogła im publikacja korzystnych danych o CPI w USA, jednak z czasem rynek wymazał większość zwyżek. Ale mimo to trzeba podkreślić, że DAX zanotował wczoraj najwyższe zamknięcie od kilkunastu miesięcy, a CAC40 w trakcie dnia wręcz pobił rekord wszech czasów. Zagrożeniem dla francuskiego indeksu jest jednak formacja podwójnego szczytu. Z kolei sesja w Stanach zakończyła się stratami głównych indeksów, ale nie przekraczającymi 0,8 proc. Nastroje nadal są pozytywne i analitycy dostrzegają szanse na dalszy wzrost indeksów. Choć zagrożeń również nie brakuje.
5% inflacji w USA
Kamil Cisowski, DI Xelion
Za sprawą danych o inflacji w USA oraz wieczornej publikacji zapisu dyskusji z ostatniego posiedzenia FOMC wczorajsza sesja była prawdopodobnie najważniejszą w tym tygodniu. Od początku dnia rynki europejskie oczekiwały na publikację z umiarkowanym optymizmem, poruszając się w wąskim przedziale wahań powyżej poziomów neutralnych. Moment ogłoszenia danych, które wskazały na spadek CPI z 6,0% r/r do 5,0% r/r (prognozy: 5,2% r/r) przy wzroście inflacji bazowej z 5,5% r/r do 5,6% r/r (zgodnym z oczekiwaniami) przyniósł gwałtowną falę popytu na większości rynków. Inflacja spadła wyraźniej od oczekiwań, natomiast struktura ruchu w dół niestety powoduje, że dane nie zmieniają wiele w kwestii dalszej polityki Fedu. Największą pozytywną kontrybucję do spadku wniosły ceny żywności, które nie wzrosły po raz pierwszy od listopada 2020 r., m.in. za sprawą wygasania szoku na rynku jajek (-10,9% m/m). Ceny usług z wyłączeniem energii wzrosły zgodnie z oczekiwaniami o 0,4% m/m, co przekłada się na dynamikę 7,1% r/r, wyraźnie powyżej poziomów akceptowalnych dla FOMC. Kolejny miesiąc tanieje opieka medyczna, natomiast w oficjalnych danych uporczywie wysokie pozostają koszty mieszkań (shelter, 8,2% r/r).
Na dane inflacyjne rynek zareagował wyraźnym osłabieniem dolara i testem poziomu 1,10 na EURUSD, ale rynek długu szybko wymazał część pozytywnej reakcji – rentowności 2-letnich obligacji skarbowych spadły chwilowo z 4,05% do 3,92%, ale w godzinach porannych ponownie oscylują wokół 4,0%. Nie inaczej było na rynku akcji, który wymazał praktycznie cały pozytywny efekt jeszcze przed zamknięciem sesji w Europie. Główne indeksy zyskiwały od 0,09% (CAC40) do 0,50% (FTSE100). WIG20 wzrósł o 1,85%, ale mWIG40 spadł o 0,12%, a sWIG80 o 0,21%. Silny wzrost głównego indeksu to przede wszystkim zasługa banków. Wydaje się, że mieliśmy do czynienia z dużymi napływami zagranicznymi – obroty przekroczyły 1,25 mld zł, a w WIG20 spadały tylko PGE i Dino. Różnica między zachowaniem dużych i średnich spółek wynikała przede wszystkim z faktu, że ING
(-1,41%) było zdecydowanie najsłabszym przedstawicielem sektora bankowego, a także z poważnej wyprzedaży akcji Intercars (-5,05%).