"Piątek przyniósł kontynuację słabości warszawskiego parkietu na tle innych giełd. Co prawda notowania rozpoczęły się symbolicznym wzrostem, ale podaż niezmiernie szybko przystąpiła do działania. Gdy w południe zachodnie indeksy rozpoczęły swój marsz na północ, WIG20 stać było jedynie na stabilizację" - poinformował analityk Xelion Łukasz Bugaj.

Analityk podkreślił, że słabo wypadały dzisiaj banki, a przyczynił się do tego z pewnością Morgan Stanley, który rozpoczął rekomendowanie akcji dwóch polskich banków - PKO BP oraz Pekao. "Niepochlebne ceny docelowe zaniepokoiły inwestorów, którzy postanowili zrealizować dotychczasowe zyski" - ocenił w komentarzu.

Według Bugaja, za naszą zachodnią granicą indeksy potrafią obecnie notować nowe lokalne szczyty, jednak trzeba pamiętać, że GPW swój rajd rozpoczęła jako pierwsza i pewnie również zakończy swoje wzrosty przed wszystkimi.

W piątek indeks WIG20 spadł o 3,69% do 1.698,31 pkt, a WIG spadł o 2,65% do 27.390,47 pkt. Obroty na rynku akcji przekroczyły 1,4 mld zł.