Choć w krótkim okresie zniżki są możliwe, to trend pozostaje wzrostowy, oceniają. Liczą, że zwyżki na światowych rynkach się utrzymają, a w Polsce część kapitału przepłynie z coraz niżej oprocentowanych lokat do funduszy inwestujących również na rynku akcji.
- Kolejne lokalne minima są coraz wyżej, czyli trend wzrostowy się nie załamał. Oczywiście nie pomaga sytuacja wewnętrzna, jak problemy z budżetem, ale z drugiej strony w Europie Zachodniej trwa trend wzrostowy, a jeżeli tam są wzrosty, to my podążamy prędzej czy później tym śladem - powiedział zarządzający KBC TFI, Kazimierz Szpak.
- Kończą się bardzo dobrze oprocentowane depozyty i część tych środków inwestorzy będą przerzucali do funduszy - uważa Szpak.
Chociaż korekta wzrostów, które od lutowych minimów podbiły wartość indeksu WIG20 o ponad 70 procent jest jak najbardziej możliwa.
- Rynkowi należy się korekta po pół roku zwyżek. Spodziewam się tego, że październik może być relatywnie złym miesiącem - powiedział dyrektor do spraw analiz CDM Pekao SA, Roland Paszkiewicz.