Później indeksy zaczęły odrabiać straty, kiedy inwestorzy przystąpili do zakupów w reakcji na raport o stanie nastrojów amerykańskich konsumentów, najlepszych od ponad dwóch lat. W pierwszej fazie notowań relatywnie najmocniej traciły spółki konsumenckie oraz telekomunikacyjne (Procter&Gamble, Kraft Foods, Coca-Cola, AT&T).
Doniesienia zza oceanu sterowały też rynkami europejskimi. Wskaźnik Stoxx Europe 600, który wcześniej tracił, po ogłoszeniu raportu o nastrojach amerykańskich konsumentów wyraźnie poszedł w górę i zakończył dzień 0,4-proc. zwyżką. Spośród zachodnioeuropejskich rynków akcji najlepiej spisywał się parkiet hiszpański (+4 proc.), a rynek ciągnął w górę bank Santander, który przedstawił optymistyczne perspektywy dla swojego biznesu i zamierza wykorzystać słabości konkurentów. Zapowiedzi tego giganta pomogły notowaniom innych banków.
Po czterech dniach spadku kursu (do najniższego poziomu od 13 lat) w piątek ostro w górę poszły notowania naftowego koncernu BP. Jego walory drożały prawie 8 proc. Kierownictwo firmy zastanawia się, co zrobić z dywidendą za drugi kwartał. Może ją zmniejszyć lub też opóźnić wypłatę.
Atrakcyjny dla inwestorów był szwajcarski Novartis, którego nowy lek został dopuszczony do sprzedaży w USA. Turystyczny potentat Club Mediterranee zyskał ponad 8 proc., gdyż w ostatnich miesiącach gwałtownie zwiększył się popyt na usługi tej spółki. W regionie Azja-Pacyfik wskaźnik MSCI zyskał w piątek 1,3 proc. Wyjaśniano to wzrostem apetytu inwestorów na ryzykowne aktywa. Wśród drożejących spółek wyróżniały się Canon i Samsung.
Na rynkach surowcowych o zmianach cen decydował spadek notowań dolara wobec euro oraz sprzedaż detaliczna w USA w maju, która nieoczekiwanie poszła w dół. Ceny ropy naftowej z powodu tego drugiego czynnika spadały. W Nowym Jorku rano zniżka wynosiła 2,2 proc. (73,86 USD), zaś w Londynie notowania obsunęły się 1,3 proc. (74,35 USD). O godz. 18.00 naszego czasu ceny na obu rynkach kształtowały się na poziomie bliskim 74 USD.