Od wzrostów indeksów zaczęły się też sesje na niemal wszystkich największych zachodnioeuropejskich giełdach. Zakupom akcji sprzyjały raporty o na ogół szybszym niż prognozowano rozwoju produkcji przemysłowej. Począwszy od Chin po Stany Zjednoczone. W strefie euro rekordowo szybki wzrost przemysłu odnotowano w lutym w Niemczech.

Rekord PMI ustanowił w Wielkiej Brytanii. Takie dane zapowiadały przyspieszenie tempa rozwoju gospodarczego w tym roku, co zazwyczaj sprzyja poprawie kondycji finansowej spółek. Potwierdził takie oczekiwania przedpołudniowy raport Komisji Europejskiej, która podniosła tegoroczną prognozę wzrostu PKB w strefie euro, Unii, i w jej siedmiu największych krajach, poza Wielką Brytanią.

Mimo tak optymistycznych doniesień makroekonomicznych po południu czasu europejskiego indeksy na giełdach akcji zaczęły spadać. Na czerwono zaczęły się też notowania w Nowym Jorku. Tak diametralną zmianę nastrojów inwestorów spowodowały obawy, że dalszy wzrost cen ropy naftowej zahamuje rozwój światowej gospodarki.

Ropa zaczęła znowu gwałtownie drożeć, gdyż pojawiły się oznaki rozprzestrzeniania się niepokojów politycznych na największych eksporterów tego surowca – Iran, a nawet Arabię Saudyjską. Indeks tamtejszej giełdy spadł o 6.8 proc., najbardziej od listopada 2008 r. W Rijadzie aresztowano szyickiego duchownego, który domagał się utworzenia monarchii konstytucyjnej i równych praw dla szyitów. Władze Iranu zaaresztowały dwóch przywódców tamtejszej opozycji. Jeśli ulica upomni się o ich uwolnienie równie energicznie jak w Egipcie czy Libii, ropa zdrożeje, a akcje pójdą w dół.