Największa dwudziestka na warszawskim parkiecie po raz kolejny udowodniła, że potrafi dynamicznie rosnąć nawet bez dobrego klimatu na rynkach zagranicznych. Indywidualny rajd kapitału spekulacyjnego podkreślało neutralne nastawienie małych i średnich spółek oraz stabilne zachowanie krajowej waluty.
Podobne wnioski można wyciągnąć ze statystyki sesji, gdzie zwyżkowało tylko 37 procent notowanych spółek. Końcówka notowań tylko potwierdziła spekulacyjny charakter wcześniejszych wzrostów największych spółek.
Sesja rozpoczęła się spokojnym akcentem, ale wyczuwalny był apetyt na nowy rekord hossy na WIG20, który wypadł na pułapie 2820 punktów. Poprawa szczytu o 11 punktów jest zatem symboliczna.
Na rynek nie napłynęły istotne informacje z gospodarki realnej, stąd kluczowe były nastroje inwestorów. Dynamiczna zwyżka flagowej dwudziestki trwała do godziny 11:00, po czym nastąpił etap nudnej konsolidacji, a WIG20 stopniowo osuwał się pod własnym ciężarem. Zaskoczeniem okazał się fixing, który zniwelował cały wcześniejszy wzrost indeksu.
mWIG40 i sWIG80 zamknęły się w okolicy zera, zatem sytuacja małych i średnich spółek w ogóle się nie zmieniła. W centrum uwagi pozostał Petrolinvest ze wzrostem ponad 15 procent oraz akcje spółki Best, które zwyżkowały ponad 11 procent.