Piątkowa sesja na Wall Street zakończyła się kosmetycznym cofnięciem ze szczytów, ale w poniedziałkowy poranek notowania kontraktów terminowych ponownie obierają kierunek północny.
WIG20 w końcu uporał się z oporem 2900 punktów. Wszyscy pisali o tym od tygodni, a byki nie chciały lub nie mogły sforsować tej bariery. W końcu się udało.
Po rewelacyjnym finiszu zeszłego tygodnia, który przyniósł nowe rekordy hossy na warszawskiej giełdzie zapał inwestorów do zakupów akcji wyraźnie osłabł.
Zakończony tydzień na rynkach rozwiniętych przyniósł nowe rekordy hossy i jednocześnie nowe ATH indeksom S&P500 i Nasdaq Composite, gdy reszta mierników poszukała konsolidacji.
Szczyty WIG20 z 2011 r. zostały przełamane, a to obliguje do kontynuacji hossy. Chyba że niedźwiedziom udało się zastawić pułapkę…
Druga połowa roku jak na razie nie różni się wiele od pierwszej, przynajmniej jeśli chodzi o zachowanie indeksu dużych spółek.