Przecena na całym świecie z obawy o spowolnienie

Inwestorzy giełdowi na całym świecie nie mieli najmniejszych wątpliwości co do tego, że pozbawienie Ameryki najwyższej oceny wiarygodności kredytowej pogorszy jej sytuację gospodarczą, bo zwiększy i tak olbrzymie koszty obsługi zadłużenia. A spowolnienie w Stanach Zjednoczonych, wciąż zdecydowanie największej gospodarce na świecie, musi przyhamować wzrost także gdzie indziej. Indeksy więc traciły na wartości

Aktualizacja: 26.02.2017 18:00 Publikacja: 09.08.2011 01:35

Przecena na całym świecie z obawy o spowolnienie

Foto: Archiwum

S&P 500

: Standard & Poor's 500 stracił wczoraj  6,7?proc., po spadku w ubiegłym tygodniu o  7,2?proc., największym od listopada 2008 r. Z amerykańskich giełd w wyniku obecnej przeceny wyparowało już grubo ponad 2 bln USD. Indeksy są najniżej od października 2010 r. Guru giełdowego rynku Warren Buffett uważa, że USA zasługują na poczwórne A.

FTSE 100

: Inwestorzy w Londynie nie mają po wczorajszej sesji powodów do zadowolenia. Indeks FTSE 100 zniżkował przez cały dzień. Spadki pogłębiły się późnym popołudniem po otwarciu notowań za oceanem. W konsekwencji indeks zakończył sesję na wysokości 5069 pkt, czyli 3,39 proc. niżej niż w piątek. Jest to najniższy poziom FTSE 100 od 13 miesięcy.

DAX

: Niemiecka giełda, podobnie jak i inne parkiety naszego kontynentu, rozpoczęła dzień na niewielkim minusie. Po kwadransie, na fali ogólnego optymizmu, wyszła nawet na chwilę na plus. Reszta notowań zdominowana była jednak przez sprzedających. Na koniec dnia DAX spadał o 5 proc., do 5923 pkt. Roczny dołek jest na wysokości 5833 pkt.

CAC 40

: O 4,7-proc. spadku głównego indeksu paryskiej giełdy zdecydowała m.in. przecena o 8,3?proc. akcji największego producenta samochodów Peugeot Citroen, po obniżeniu rekomendacji dla tej spółki przez Morgan Stanley. Przyszłym notowaniom w Paryżu marnie też wróży najniższy od listopada 2009?r. wskaźnik zaufania przedsiębiorców.

FTSE MIB

: Mediolańska giełda była jedyną obok madryckiej w Europie, gdzie poniedziałkowa sesja zaczęła się na plusie. Ostateczne spadki na tych giełdach były też mniejsze niż gdzie indziej. W Mediolanie było –2,4 proc. Zdecydowały o tym zwyżki kursów tamtejszych banków po zdecydowanej zapowiedzi EBC, że będzie kupował włoskie i hiszpańskie obligacje.

Nikkei 225

: Inwestorzy z Japonii nie zaliczą poniedziałkowej sesji do udanych. Indeks Nikkei stracił na wartości 2,2 proc. i spadł poniżej 9,1 tys. pkt. Tym samym znacznie zbliżył się do rocznego dołka ustanowionego w marcu (po katastrofalnym trzęsieniu ziemi), który znajduje się na 8227 pkt. Do jego przebicia Nikkei potrzebuje jeszcze 9,6-proc. przeceny.

Shanghai Composite

stracił wczoraj na zamknięciu 3,8 proc., co było największym spadkiem tego wskaźnika od 16 listopada ub.r. A poziom wczorajszego zamknięcia był najniższy od 19 lipca 2010 r. Chiny są największym wierzycielem USA – mają ich obligacji za 1,16 bln USD, a w pierwszym półroczu do Stanów trafiło 17 proc. chińskiego eksportu.

Hang Seng

: Inwestorzy z Hongkongu, którzy jako jedni z pierwszych mogli zareagować na cięcie amerykańskiego ratingu, zakończyli poniedziałkową sesję na dużym minusie. W ciągu dnia przecena wynosiła nawet 4,3 proc. Ostatecznie Hang Seng zakończył dzień 2,17 proc. pod kreską. To oznacza, że ustanowił nowe, roczne minimum.

Opinie

Łukasz Rosiński,  analityk, DM AmerBrokers

Obniżenie ratingu dla USA początkowo nie zostało przyjęte tak negatywnie, jak tego oczekiwano. W mediach zapowiadano czarny poniedziałek, natomiast mieliśmy do czynienia nawet z chwilową zielenią na rynkach. Może to być wskazówką dla polityków, że wprowa- dzanie konkretnych rozwiązań w miejsce teoretycznych rozważań i obietnic może mieć pozytywny wpływ. Mam nadzieję, że wszystkie negatywne informacje już ujrzały światło dzienne. Jeśli tak jest, to w najbliższym czasie rynki powinny się uspokajać. Wydaje się, że giełdy europejskie mają już dosyć spadków i że możemy znajdować się w pobliżu przynajmniej krótkoterminowego wyhamowania. W USA z punktu widzenia analizy technicznej możliwa jest kontynuacja spadków, nawet do okolic 1000 pkt na S&P500. Trudno jest jednak o dokładne prognozy, jak najważniejsze rynki będą się zachowywały do końca roku, gdyż w wyniku kryzysu przewidywalność giełd znacznie zmalała. (Komentarz uzyskaliśmy w pierwszej fazie sesji w Nowym Jorku – red.)

Rafał?Benecki, starszy ekonomista, ING Bank

Jeżeli przegląd ratingów krajów AAA nie skończy się na USA, to nie można wykluczyć obniżki oceny krajów strefy euro, np. Francji. Wówczas okazałoby się, że ostatnia akcja agencji ratingowych bardziej zaboli Europę, a nie USA, dla których waluty i obligacji trudno o alternatywę. Ogłoszony przez EBC skup papierów włoskich i hiszpańskich to raczej tabletka przeciwbólowa niż leczący antybiotyk. Potrzeba działań o większym kalibrze, np. zwiększenia możliwości EFSF (fundusz stabilizacyjny – red.) czy lepszej koordynacji fiskalnej w strefie euro. W obecnych warunkach jej rozpad to scenariusz, którego nie można pomijać, więc powtórka dużych spadków z 2008 r. jest realna, chociaż to nie jest mój bazowy scenariusz. Spadki indeksów z ostatniego tygodnia były już bardzo znaczące, więc technicznie będziemy szukać wsparcia. Uważam jednak, że druga połowa roku wciąż może być słabym okresem dla rynków ryzykownych aktywów m.in. z uwagi na niepewne perspektywy globalnego wzrostu.

Giełda
Na GPW znów robi się czerwono. Kulą u nogi jest dzisiaj firma LPP
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Giełda
GPW czeka na nowy impuls
Giełda
Wokół zwyżki, a krajowy rynek dalej swoje
Giełda
Analiza poranna – Dziś inflacja z USA
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Giełda
WIG20 z podwójnym szczytem. Prawie 20-proc. przecena 11 bit studios
Giełda
Indeksy w Warszawie nie palą się do korekty