- Chcielibyśmy zrealizować nasz projekt zakładający produkcję tacek z celulozy do porcjowania żywności i dań gotowych – mówi Michał Jarczyński, prezes Arctic Paper. Firma rozważa też wejście w produkcję celulozy do wytwarzania wiskozy do włókna odzieżowego czy też zastosowanie innowacyjnej technologii wytwarzania nanocelulozy, czyli włókien o wytrzymałości zbliżonej do kevlaru, czyli materiałów używanych m.in. w kamizelkach kuloodpornych czy sprzęcie sportowym. Rentowność tych produktów jest kilkukrotnie wyższa niż celulozy do produkcji papieru.
- Nie można oczekiwać wzrostu rynku papieru graficznego. Jego wartość co roku spada o ok. 0,5 proc. w Europie Zachodniej i rośnie o około 2 proc. w Europie Środkowo-Wschodniej. Szukamy czegoś, co da nam możliwość rozwoju za 5-7 lat – dodaje Jarczyński.
W pierwszej kolejności spółka ma zrealizować projekt zakładający produkcję tacek z celulozy do porcjowania żywności i dań gotowych, tak wykonanych, by były wytrzymałe i odporne na temperaturę. Dodatkowo opakowania te miałyby wbudowany czujnik, który np. pokazywałby, czy żywność nie jest kilkukrotnie rozmrażana. - Ich produkcję planujemy rozpocząć w 2015 r., dlatego budowę nowej linii technologicznej chcielibyśmy rozpocząć w III kwartale 2013 r. – ujawnia Jarczyński.
W ciągu 3-4 lat jedna piąta obrotów spółki ma pochodzić z innego segmentu niż papiery graficzne (teraz jest to poniżej 3 proc. –red.). - Szacuję, że nowa działalność w pierwszym roku powinna przynieść około 50 mln zł dodatkowego przychodu, po roku ta kwota podwoi się, by w zakładanej perspektywie osiągać kilkaset mln złotych z segmentu papierów technicznych i opakowaniowych. Sadzę, że w przyszłości relacja naszych przychodów z papierów graficznych i niegraficznych będzie się zmieniała na korzyść tych ostatnich – dodaje Jarczyński.