Na tle regionu też nie wyglądamy najlepiej. Akcje ukraińskie i rumuńskie podrożały o 8 proc., węgierskie o ponad 5 proc., rosyjskie o 2 proc., Turcja i Austria są na małym plusie. Jedynie indeksy akcji w Czechach i na Słowacji spadły więcej niż w Polsce.

Czyżby twierdzenie, że lokalna sytuacja gospodarcza nie ma wpływu na zachowanie cen lokalnych akcji, że globalne rynki akcji są tak mocno skorelowane, że liczy się przede wszystkim sytuacja gospodarcza na świecie, głównie w największych gospodarkach nie było do końca prawdziwe? Można wskazać na czynnik nadzwyczajny, wyjątkowo dużą dodatkową podaż akcji w styczniu ze strony największych akcjonariuszy, dwóch największych banków. Ale czy czynnik zwiększonej podaży wyczerpuje wyjaśnienie relatywnie gorszej sytuacji na rynku polskich akcji w tym roku? Spróbujmy prześledzić prognozy zysków dla największych polskich spółek na rok 2013.

Największy udział w indeksach polskich akcji stanowią spółki z sektora bankowego. Prognozy analityków na rok 2013 przewidują spadek zysku na akcję we wszystkich bankach, z wyjątkiem Alior Banku, którego udział w WIG wynosi poniżej 1 proc. W PZU, jedynej dużej instytucji ubezpieczeniowej notowanej na GPW, również prognozowany jest spadek zysku na akcję. To samo dotyczy KGHM. Polskie rafinerie wykażą się według konsensusu zdecydowanym spadkiem raportowanego zysku na akcję. Wszystkie spółki z sektora energetycznego powinny według prognoz wykazać znacząco niższe zyski.

Może czas przedstawić spółki, których zyski powinny się poprawić. Wśród firm, których udział przekracza 1 proc. w WIG na wyższe zyski możemy liczyć w przypadku PGNiG, LPP, Bogdanki, Eurocash i Kernela. Oczywiście nie oznacza to w żadnej mierze rekomendacji inwestycyjnej. Dane dotyczące prognoz zysków można znaleźć w serwisach finansowych.

Czy biorąc pod uwagę prognozowany spadek zysków zdecydowanej większości największych polskich firm na 2013 rok, można się dziwić, że polski rynek akcji w tym roku nie rośnie? Warto zauważyć, że prognozy na 2014 rok dla większości największych spółek przewidują wzrost zysku na akcję w stosunku do roku 2013. Może więc druga połowa tego roku będzie lepsza dla akcjonariuszy niż pierwsza?