Kolor czerwony dominuje dziś na warszawskiej giełdzie. Już początek wskazywał, że sesja może należeć do podaży. WIG20 na starcie stracił 0,2 proc. Mimo upływających godzin sytuacja jakoś znacząco się nie poprawiła. Owszem indeks największych spółek był przez chwilę nawet nad kreską, ale chętnych do większych zakupów wciąż brakuje. O godz. 13.30 WIG20 tracił 0,1 proc.
Sytuacja wyglądałaby zapewne inaczej, gdyby nie PKO BP. Dzisiaj walory banku są przeceniane o ponad 4 proc. i tym samym ciągnął w dół cały indeks. Inwestorzy nerwowo zareagowali na wyniki spółki opublikowane dziś przed sesją. W I kwartale firma zarobiła na czysto 647,2 mln zł wobec 802,6 mln zł rok wcześniej. Liderem wzrostów w grupie spółek z WIG20 jest LPP. Akcje firmy drożeją o prawie 6 proc. Kluczową informacją była tutaj decyzja MSCI o wzroście wagi spółki w indeksie MSCI Poland.
Kolor czerwony świeci się także na średnich i małych spółkach. mWIG40 oraz sWIG80 tracą 0,2 proc. O godz. 13.30 obroty przekroczyły poziom 600 mln zł, co również jest przede wszystkim zasługą PKO BP.
Warszawa niestety jest dziś w ogonie europejskiej stawki. Większość rynków jest bowiem na plusie. Niemiecki DAX rośnie 0,5 proc. zaś francuski CAC40 niemal 1 proc. Dziś poznaliśmy ważne dane o wzroście gospodarczym w strefie euro. PKB wzrósł w I kw. 0,4 proc. kw./kw. Z kolei produkcja przemysłowa w strefie euro w marcu spadła o 0,3 proc. m./m.
Na tym jednak dzisiejsze publikacje się nie kończą. Przed nami jeszcze dane ze Stanów Zjednoczonych które będą dotyczyć m.in. sprzedaży detalicznej. W oczekiwaniu na te informacje kontrakty terminowe na amerykańskie indeksy zyskują około 0,2 proc.