Z kolei w Europie po wczorajszych lekkich stabilnych wzrostach przychodzi czas na niewielką przecenę. Słabsze nastroje mają prawdopodobnie związek z ryzykiem płynącym od Grecji oraz umacniającym się euro.

Wczoraj amerykańscy inwestorzy po niemrawym początku sesji ruszyli do zakupów akcji. Jednym z powodów mogło być upewnienie się, iż podwyżka stóp procentowych przez Fed nie jest już w grze. Powodem jest oczywiście kolejna seria słabszych danych z amerykańskiej gospodarki. Z drugiej jednak strony należy nadmienić, iż podczas wczorajszej sesji na Wall Street mieliśmy jeden z najmniejszych wolumenów transakcji w tym roku. W takiej sytuacji udało się ustanowić nowe, historyczne zamknięcie na S&P500, który zamknął się powyżej 2130 punktów. Na zakończeniu indeks ten zyskał 0,23%, DJIA nie zmienił się w stosunku do poprzedniej sesji, natomiast Nasdaq przypisał sobie solidne 0,38%.

W Europie mieliśmy dzisiaj mieszany początek handlu na co wcześniej wskazywały kontrakty terminowe. Nad europejskimi inwestorami w dalszym ciągu wisi widmo Grecji, co do której sytuacja w dalszym ciągu nie jest jasna. Kończy się kolejny miesiąc i pomimo zapewnień ze strony greckiego rządu, iż uda się osiągnąć porozumienie w sprawie planowanych reform przed końcem maja, wypowiedzi europejskich polityków raczej na to nie wskazują. Wczoraj odbył się roboczy obiad w Rydze, w którym udział wzięli liderzy państw Unii Europejskiej. Odbyło się również spotkanie pomiędzy Tsiprasem, premierem Grecji oraz Merkel i Hollande. Rozmowy nie przyniosły jednak progresu w negocjacjach. Po godzinie 11:00 sytuacja w dalszym ciągu wygląda bardzo słabo, przy czym DAX traci 0,08%, CAC 40 zniżkuje o 0,23%, natomiast FTSE100 rośnie zdrowo o 0,42%.

W Polsce po wczorajszym odbiciu mamy niestety lekkie spadki, chociaż w dalszym ciągu WIG20 trzyma się powyżej 2500 punktów. WIG20 zniżkuje o 0,34%.

Michał Stajniak Młodszy Analityk Rynków Finansowych XTB