Jednak w kolejnych godzinach handlu do głosu doszli sprzedający, spychając główne wskaźniki pod kreskę. Była to już piąta z rzędu spadkowa sesja w Warszawie, biorąc pod uwagę WIG20. Tym razem krajowi inwestorzy pozostali zupełnie obojętni na pozytywne impulsy z rozwiniętych rynków akcji, gdzie chętnych do kupowania akcji, przecenionych w trakcie poprzednich sesji, nie brakowało. W rezultacie główne wskaźniki w Paryżu, Londynie czy Frankfurcie nie miały problemów, by zamknąć się na plusach. W centrum uwagi rynków pozostawała niepewna sytuacja zadłużonej Grecji. Przedłużające się negocjacje z wierzycielami w sprawie wypłaty transzy pomocy dla Aten, którym zostało już niewiele czasu, nie zniechęciły jednak inwestorów do zakupów akcji. Wychodzą oni zapewne z założenia, że w ostatniej chwili dojdzie do porozumienia, podobnie jak w przeszłości, i Grecja otrzyma pomoc finansową. Część rodzimych inwestorów zapewne wolała jednak nie ryzykować, zostając z akcjami w portfelu na długi weekend.

Kolor czerwony przy indeksach zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży akcji spółek energetycznych oraz banków. Na drugim biegunie, wśród najbardziej rozchwytywanych dużych spółek, znalazły się walory LPP. Popyt uaktywnił się także w przypadku Eurocashu, Synthosa i KGHM.

Na szerokim ryku uwagę zwracają dwucyfrowe zwyżki kursu Interbudu, którego akcje od kilkunastu sesji cieszą się sporym zainteresowaniem. Z kolei zdecydowanym outsiderem była JSW, której kurs otarł się o historyczny dołek notowań.

Złoty kolejny dzień z rzędu wyraźnie tracił względem euro, oddając wypracowane w efektownym stylu zyski z poprzedniego tygodnia. O sile wspólnej waluty przekonał się także dolar. Wzmocniły ją nadzieje, że Grecja w końcu dogada się z wierzycielami i otrzyma pomoc finansową. Na koniec środowych notowań za euro płacono 4,15 zł, a dolar wyceniany był po 3,70 zł.

[email protected]