Niestety, mimo całkiem sprzyjającego otoczenia, krajowym graczom nie udało się odwrócić niekorzystnego biegu rynkowych wydarzeń. W rezultacie WIG20 zakończył notowania 0,7 proc. pod kreską. Warto zauważyć, że przecena indeksów w Warszawie kontrastowała z kolorem zielonym na zachodnioeuropejskich rynkach akcji. Krajowi inwestorzy pozostali obojętni na pozytywne impulsy z rozwiniętych rynków akcji, gdzie nie brakowało chętnych do uzupełnienia portfeli o solidnie przecenione w końcówce minionego tygodnia papiery. W rezultacie główne wskaźniki giełdowe we Frankfurcie, Paryżu czy Londynie nie miały większych problemów, by zamknąć się na plusach. Warto odnotować, że tym razem do gry nie włączyli się Amerykanie, mający w poniedziałek dzień wolny od pracy. To skutkowało stosunkowo niską zmiennością notowań oraz małą aktywnością graczy na pozostałych parkietach. Tak było np. w Warszawie. W trakcie całej sesji właścicieli zmieniły papiery o wartości niewiele ponad 400 mln zł.
Kolor czerwony indeksów zawdzięczamy przede wszystkim wyprzedaży akcji banków oraz spółek energetycznych. Sprzedający uaktywnili się także w przypadku walorów PKN Orlen. Na drugim biegunie, wśród najbardziej rozchwytywanych dużych spółek, znalazły się walory Synthosu i KGHM.
Na szerokim rynku uwagę zwraca 9,6-proc. przecena walorów JSW, po tym jak jeden z banków zażądał od spółki przedterminowego wykupu obligacji. Zdecydowanym outsiderem było jednak Hawe (kurs spadł o ponad 26 proc.), które ogłosiło plany emisji 1,5 mld akcji.
Na rynku walutowym w poniedziałek było wyjątkowo spokojnie. Złoty nieznacznie osłabł względem euro. Polska waluta była jednak górą w starciu z dolarem. Na koniec poniedziałkowych notowań za euro płacono 4,23 zł, a dolar wyceniany był po 3,79 zł.