Odsetek zarządzających uważających Chiny za potencjalnego „czarnego łabędzia" spadł z 54 proc. do 39 proc. Być może oznacza to, że po zdyskontowaniu „problemu chińskiego" teraz traci on na znaczeniu.

Z tym wiąże się ustabilizowanie oczekiwań co do kondycji globalnej gospodarki. Netto 13 proc. ankietowanych oczekuje wzrostu gospodarczego w kolejnych 12 miesiącach. Warto tu zwrócić uwagę, że jest to poziom najniższy od ponad trzech lat, co paradoksalnie może być dobrym znakiem (na zasadzie, że im większy pesymizm rynkowy, tym lepiej). Z drugiej strony w dołkach poprzednich trzech dużych korekt na światowych giełdach (lata 2010–2012) wskaźnik oczekiwań spadał poniżej zera (więcej ankietowanych spodziewało się recesji niż wzrostu), a z taką sytuacją jeszcze nie mamy do czynienia.

To samo można powiedzieć o poziomie alokacji w akcje. Przed miesiącem, we wrześniu, radykalnie spadł odsetek ankietowanych deklarujących „przeważenie" (overweight) akcji (do 17 proc.). Można było liczyć na to, że w październiku wskaźnik spadnie jeszcze głębiej, poniżej zera – to byłby prawdopodobnie mocny sygnał do kupowania. „Niestety" nastroje się poprawiły i teraz już 26 proc. ankietowanych przeważa akcje w portfelach. Trudno na tej podstawie stwierdzić, czy mamy już do czynienia z definitywnym końcem korekty, czy też do jej zakończenia potrzebny jest większy pesymizm.