Dokładnie przed dwoma tygodniami na rynek spadła informacja, iż UniCredit sprzedał 10-procentowy udział w banku Pekao poniżej ceny rynkowej. Szum, jaki wówczas wywołała informacja, utrzymał się na GPW przez kilka dni, ale został wygaszony dzięki sygnałowi, iż UniCredit nie planuje sprzedaży udziałów w Pekao przez kolejne trzy miesiące. Niejednoznaczność ówczesnego sygnału ze strony UniCredit kazała oczekiwać podobnej informacji do tej, która dziś zachwiała akcjami Pekao, ale rynek zdawał się być zaskoczony i od pierwszych minut sesji przeceniany bank zdominował notowania w Warszawie. Przez większą część sesji udział obrotu akcjami Pekao przekraczał 50 procent w WIG20 i niewiele mniej na całym rynku. W finale na niespełna 933 mln złotych wykonane w WIG20 blisko 478 mln złotych przypadło na akcje bohatera sesji. Wpływ zachowania Pekao nie ograniczył się tylko do asymetrii w obrocie, ale był również odczuwalny w sile indeksów. Przecenie Pekao o przeszło 3 procent nie był w stanie przeciwstawić się wzrost KGHM o 2,8 procent i w finale indeks WIG20 oddał 0,35 procent, gdy szeroki WIG stracił 0,22 procent. Uwzględniając fakt, iż część graczy zdaje się być zaskoczona zamieszaniem wokół akcji Pekao warto oczekiwać jeszcze kilku sesji, w trakcie których zachowanie spółki będzie miało wpływ na indeksy w Warszawie. Dla technicznie zorientowanych graczy dzisiejsza sesja nie będzie jednak zaskoczeniem. Od kilku dni WIG20 flirtuje z poziomem 1800 pkt. szukając nowego układu po szybkiej zwyżce o przeszło 100 punktów. Rejon 1800 pkt. jest teraz punktem równowagi, który stabilizuje indeks w pobliżu środka dużej konsolidacji pomiędzy 1650 pkt. i 2000 pkt. Dla średniookresowych graczy obecne wahania są neutralne technicznie i dopiero ponowne konfrontacje ze styczniowym dołkiem lub wiosennym maksimum przyniosą nowe treści.
Adam Stańczak
e-mail: [email protected]