Nocne zwyżki indeksów w Azji połączyły się z umocnieniem złotego, co razem sygnalizowało, iż po dniach presji spadkowej na rynkach wschodzących pojawia się przestrzeń do korekty ostatniej przeceny. W istocie na starcie sesji rynek warszawski szukał dystansu do neutralnego położenia rynków europejskich i jeszcze przed południem zwyżka WIG20 przekraczała 0,8 procent. Niestety wzrost miał wadę w postaci niskiej aktywności popytu, która sygnalizowała, iż rynkowi daleko do ożywienia zdolnego zanegować mocne, około miliardowe sesje z czwartku i poniedziałku. Próba zwyżki zderzyła się z powrotem słabości złotego, który w finale handlu na GPW tracił ponad 1,2 procent do dolara i presją spadkową z rynków bazowych. Bilansem jest sesja, w trakcie której WIG20 zyskał 0,26 procent przy obrocie kosmetycznie większym od 600 mln. Techniczny obraz rynku jest nieco bardziej spokojny. Środa była w największym stopniu powieleniem sesji wtorkowej. Owocem jest kolejna świeca z drobnym korpusem i relatywnie dużymi cieniami, którą technicznie zorientowani gracze muszą interpretować w kategoriach równowagi rynku w rejonie 1750 pkt. W istocie koszykowi największych spółek najbliżej teraz do położenia, w którym ostatnie spadki wyczerpały najagresywniejszą podaż związaną z presją na aktywa rynków wschodzących, ale daleko do nowego pomysłu. Efektem jest oczekiwanie na impuls, który pozwoli na nowo policzyć się stronom rynku po przecenie. Szerszy obraz pozostaje bez zmian. Zejście WIG20 w rejon 1758 pkt. oznacza, iż WIG20 lokuje się teraz w środkowej strefie konsolidacji pomiędzy 1820 i 1710 pkt., która od kilku tygodni organizuje handel w Warszawie.

Adam Stańczak

e-mail: [email protected]