Zakupom akcji nie pomagały negatywne nastroje, jakie przeważały na większości pozostałych rynków akcji. Na europejskich giełdach zdecydowanie więcej do powiedzenia mieli sprzedający, choć skala przeceny była dość ograniczona. W końcówce handlu część strat udało się odrobić, co jednak nie zamazuje negatywnego wrażenia.
Pesymizm inwestorów miał swoje źródło w coraz silniejszym przekonaniu o grudniowej podwyżce stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych, która wydaje się już przesądzona, biorąc pod uwagę dobre dane napływające z amerykańskiej gospodarki. W piątek inwestorzy poznali dane o zatrudnieniu, które utrzymały rynki w przekonaniu, że sytuacja w największej światowej gospodarce idzie ku dalszej poprawie.
Sen z powiek inwestorów spędzała również niepewność odnośnie wyniku niedzielnego referendum konstytucyjnego we Włoszech, które według niektórych może mieć poważniejsze konsekwencje niż czerwcowy Brexit. Nie brakuje scenariuszy zakładających nawet poważny kryzys włoskiego sektora bankowego. Wszystko pod warunkiem, że Włosi odrzucą proponowane zmiany, a obecny szef rządu poda się do dymisji, co jest całkiem realną opcją.
Tymczasem uwaga kupujących w Warszawie skupiła się głównie na wybranych walorach z indeksu WIG20. Wśród największych spółek największym wzięciem cieszyły się akcje spółek energetycznych. Popyt uaktywnił się również na papierach PKO BP. Z drugiej strony ciężarem dla indeksu były mocno przecenione papiery PKN Orlen i Orange.
Ze zmiennym szczęściem radziły sobie mniejsze spółki . O ile średnie firmy z indeksu mWIG40 w większości zakończyły dzień na plusach, o tyle mniejsze spółki w wielu przypadkach kontynuowały korektę, kończąc piątkowe notowania pod kreską.