CDM Pekao

Analiza techniczna WIG20

Po silnym, ubiegłotygodniowym wybiciu notowań indeksu WIG20 ponad szczyty z października ub.r. (zlokalizowanych na 2 566 pkt.), kurs utrzymuje się w pobliżu górnego ograniczenia kanału wzrostowego. Wczorajsza świeca, o bardzo niskim czarnym korpusie oraz długich górnych i dolnych cieniach sugeruje, że siła popytu osłabiła się w porównaniu do tej obserwowanej w ubiegłym tygodniu. Nieudane wybicie górą z kanału wzrostowego, przy jednoczesnym zakończeniu sesji powyżej przedwczorajszego zamknięcia, świadczą jednak o dalszej chęci kupujących do kontynuacji ruchu. Takie połączenie może prowadzić do dalszego pozostawania kursu w okolicach dotychczasowych maksimów. Należy mieć jednak na uwadze, że siła obecnego ruchu wzrostowego może zbliżać się ku wygaśnięciu, zaś kluczowym wsparciem jest obecnie zamknięcie wysokiej białej świecy z 16.01.br. (2591 pkt.). Wskaźniki nadal utrzymują sygnały kupna, jednak RSI i Ultimate znajdują się już w strefach wykupienia.

Piotr Neidek, DM mBank

WIG jak i  WIG20TR wdrapały się na nowe, historyczne maksima. Niby nic wielkiego się nie stało, gdyż na Wall Street jak i na Deutsche Boerse hossa trwa od bardzo dawna, niemniej jednak wczorajsza sesja powinna cieszyć wielu inwestorów, zarządzających jak i analityków. Co dalej, skoro indeks szerokiego rynku jest na poziomach nigdy wcześniej nie eksplorowanych? Gdzie tak naprawdę szukać wskazówek odnośnie przyszłości, skoro WIG nie posiada zbyt długiej historii notowań w postkomunistycznej Polsce? Patrząc wstecz należy zwrócić uwagę na dwa momenty. Pierwszym z nich jest 9 luty 2004.r. kiedy to kiedy to indeks otworzył się luką hossy i na wyraźnej aprecjacji wybił (zamknął się powyżej historycznych poziomów OHLC) szczyty ustanowione kilka lat wcześniej. Drugim okresem jest ten z lutego 2000.r. kiedy to po 6 latach rynek ponownie zmierzył się z długoterminowym oporem. W każdym z obu powyższych przypadków  WIG rósł jeszcze o średnio 10% zanim pojawiła się większa presja korekcyjna zatem „statystycznie" można spodziewać się podbicia indeksu o kolejne 6700 oczek. To pozwala postawić tezę, że celem dla benchmarku szerokiego rynku powinny okazać się okolice 74k. Tego typu zwyżka wiązałaby się z aprecjacją WIG20 na 2800 czyli tam, gdzie znajduje się półka cenowa z 2011.r. Na korzyść takiego scenariusza przemawia układ dziennej dwusetki jak i EMA_w, wspierają także wskaźniki impetu zaś rozkład wolumenów nie budzi większych zastrzeżeń, chociaż przy tego typu momentach jak obecnie obroty powinny utrzymywać się na wysokich poziomach. Aby jednak nie dać się złapać w pułapkę hossy należałoby pamiętać o kluczowym na ten tydzień poziomie ulokowanym na wysokości 2523 i jeżeli do piątku pułap ten zostanie przełamany a  WIG20 zamknie się w piątek poniżej 2600, wówczas uaktywni się pułapka hossy z sygnałem sprzedaży włącznie. Konkluzja? Zgodnie z prawami fizyki wciąż wzrostowa...

Marek Jurzec, DM BDM

Po przeszło 10 latach w końcu doczekaliśmy się. Indeks WIG poprawił dotychczasowy historyczny rekord i w trakcie wczorajszej sesji wyznaczył był przez chwilę notowany najwyżej w swojej historii. Wieloletnie maksima ustanowił także WIG20, który obecnie znajduje się najwyżej od sierpnia 2011 roku, czyli od krachu wywołanego kryzysem zadłużeniowym w Grecji. Krótkoterminowo jesteśmy po sporym ruchu w górę. Warszawskie indeksy rosną praktycznie nieprzerwanie od początku grudnia, więc wczorajsze ich zachowanie może sygnalizować korektę. Po mocnym początku sesji w trakcie dnia notowania coraz bardziej słabły i na wykresie dziennym powstała świeczka doji. W przypadku szerokiego rynku ma ona nawet czarny kolor. Biorąc pod uwagę także spore wykupienie rynku, to w najbliższych dniach należałoby spodziewać się jakiejś korekty. Ze strony danych makro można się liczyć na kilka impulsów. Przed południem czeka nas porcja danych na temat PMI z Niemiec i strefy euro, a także informacja o stopie bezrobocia w Polsce. Z kolei po południu na rynki dotrą odczyty na temat PMI w USA dotyczącego usług i przemysłu oraz dane na temat tamtejszego rynku nieruchomości. Otwarcie na GPW powinno być w miarę spokojne ponieważ zarówno kontrakty w Europie jak i za oceanem są notowane nieznacznie powyżej kursów odniesienia. Więc przynajmniej o poranku inwestorzy nie powinni decydować się na szybką realizację dotychczasowych zysków.